Światowe odgłosy nagrody Nobla
- Jeszcze jeden lewak! I w dodatku świetny autor! - powiedziała dla "Kleine Zeitung" Elfriede Jelinek, laureatka z 2004 r.
Wybór szwedzkich akademików wielu zaskoczył. Anglicy są oczywiście zachwyceni: dramaturg Tom Stoppard jest "niebywale szczęśliwy", jego kolega David Hare chwali "genialny wybór", reżyser Alan Ayckbourn mówi o "wyjątkowo zasłużonej nagrodzie".
Elfriede Jelinek, laureatka z 2004 r., jest zadowolona: "Jeszcze jeden lewak! I w dodatku świetny autor! ", powiedziała dla "Kleine Zeitung".
Francuski tłumacz, Jean Pavans, podkreśla jego bezkompromisowość: "To autorytet budzący strach".
Niemcom wybór się nie podobał. Marcel Reich-Ranicki jako jeden z niewielu mówi o słuszności decyzji jury: "Jego sztuki pisane są z myślą o publiczności"; potwierdza to reżyser Jürgen Flimm: "Wielki dramaturg, niesłusznie dziś odsuwany przez młodych producentów". Sigrid Löffler z pisma "Literaturen" i Franz Wille z "Theater heute" zżymają się otwarcie: "dziwaczny wybór" (Löffler), "poziom twórczości od dawna już niski" (Wille). Krytyk Denis Scheck nazwał wyróżnienie Pintera "obrazą dla literatury" i "blamażem jurorów, preferujących politycznych pozerów".
Laureata ucieszy depesza Vaclava Havla, który napisał: "Nawet nie masz pojęcia, jak się cieszę! " Sam Pinter przyjął wiadomość o nagrodzie z niedowierzaniem; zapowiedział, że wypije z żoną "lampkę albo dwie" szampana z tej okazji.