Artykuły

Program rozpoczynających się w tym tygodniu III Wałbrzyskich Fanaberii Teatralnych jest tak bogaty, że aż przytłaczający. Nie można jednak zapomnieć o jednym, niezwykle istotnym fakcie. Rozpoczyna je kolejna premiera gospodarza, czyli "Iwona, księżniczka Burgunda" Witolda Gombrowicza.

Za reżyserię i opracowanie muzyczne sztuki odpowiada Artur Tyszkiewicz, który pracował już w Wałbrzychu podczas Dni Dramaturgii. - To kontynuacja naszej polityki repertuarowej - tłumaczy wybór akurat "Iwony..." dyrektor artystyczny "Szaniawskiego" Piotr Kruszczyński. - Ten sezon poświęcamy na reinterpretację klasyki. Chcemy, aby młodzi reżyserzy, urodzenie po roku 70 pokazali jak widzą te dramaty obecnie - dodaje. To ważne, bo to właśnie ta grupa twórców, stanowi obecnie o sile polskiego teatru. Miło jest pisać, że wielu z nich - chociażby Maja Kleczewska czy Jan Klata - swoją prawdziwą karierę rozpoczęło właśnie w Wałbrzychu. - Chcemy zrobić współczesny spektakl niewspółczesnymi środkami - mówi reżyser. Chodzi tu mniej więcej o znalezienie złotego środka. Bo przecież można zrobić scenografie z aluminium, całość umieścić w nowoczesnym biurowcu, a najlepiej jak Iwona będzie zdradzać tendencje lesbijskie. Z drugiej strony można pójść w stronę strojów z epoki, królewskiego dworu, manier itd. Tymczasem... - Chcemy zabrać widza w świat teatralnej magii, do miejsca, w którym będą mogli zapomnieć - precyzuje Tyszkiewicz, Tak jak w królestwie Burgundii. Ma w tym pomóc scenografia - Chcemy, żeby była ruchoma, aby wchodziła w interakcję z grą aktorów, a także z widzami - tłumaczy odpowiedzialny za tę stronę "Iwony..." Jan Polivka.

W obsadzie sztuki sporo nowych nazwisk. Główne role na barkach aktorów gościnnych. Iwonę zagra Aleksandra Cybulska, w księcia Filipa wcieli się Rafał Kosowski, dla którego ten spektakl to będzie dyplom. Za kostiumy odpowiada Ilona Binarsch, ruch sceniczny opracował Maćko Prusak. Zapraszamy.

Kiedy Iwona?

Spektakl zobaczyć będzie można jeszcze w tym miesiącu w sobotę 26 i w niedzielę 27 listopada.