Artykuły

Na scenie robi się magicznie...

"Bajka o Misiu i Myszce" w reż. Artura Romańskiego w Teatrze Animacji w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.

Bajka o Misiu i Myszce urodziła się z rozmów Mamy z Dzieckiem przed snem. To najlepszy dowód, że warto rozmawiać..., zwłaszcza przed zaśnięciem.

Skorzystał z tego reżyser i uruchomił swoją wyobraźnię na kilku planach, które czasami mogą się maluchom pomieszać: teatr cieni, ruchome neony, małe i duże lalki i aktorzy w żywym planie... Przedstawienie ma dobre tempo, jest kolorowe, dowcipne, wywołuje żywiołową reakcję maluchów. Momentami na scenie robi się magicznie...

Miś, jak to Miś, nie wadzi nikomu. Lubi spokojne życie. W pewnym momencie w jego otoczeniu pojawia się żywiołowa Mysz. Ze zderzenia charakterów i temperamentów wynikają zabawne sytuacje, w których autorka skrzętnie poukrywała delikatne przesłania dydaktyczne. Mysz i Miś podobnie jak Dziecko i Mama lubią ze sobą być i rozmawiać. Nie przeszkadza im to, że prawie wszystko ich dzieli. Różnice między nimi są największym atutem ich przyjaźni.

Siłą przedstawienia są aktorzy, czasami niewidoczni dla widza (Elżbiety Węgrzyn jako Dziecko czy animujący lalki - Krzysztof Dutkiewicz i Marcel Górnicki). Myślę, że taka Mamę jaka stworzyła na scenie Katarzyna Romańska, każdy chciałby mieć, podobnie Misia, w którego wcielił się Marek Cyris.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji