Artykuły

Muzykę współczesną trzeba poznawać

- W muzyce współczesnej nie znajdziemy może pięknych melodii, ale jeżeli się na nią otworzymy, wywoła w nas szereg innych emocji. Może nas wzburzyć, zszokować, zrelaksować, zbulwersować, a to wszystko może okazać się naprawdę zachwycające - mówi ELŻBIETA SIKORA, związana z Gdańskiem kompozytorka, która w 2013 roku świętowała 70. urodziny.

Ewa Palińska: Jest pani kompozytorką polsko-francuską. Czy we Francji również świętowano okrągłą rocznicę pani urodzin?

Elżbieta Sikora [na zdjęciu]: Oczywiście, choć obchody jubileuszowe były skromniejsze niż w Polsce. We wrześniu odbyła się m.in. premiera kompozycji na obój, kwintet smyczkowy i elektronikę, którą napisałam na zamówienie zespołu Court-circuit. Koncert odbył się w Audytorium im. Marcela Landowskiego w Regionalnym Konserwatorium Paryskim przy Rue de Madrid, a więc w miejscu znaczącym, gdzie powstała już tradycja koncertów muzyki współczesnej. 10 grudnia natomiast w Centrum Dokumentacji Muzyki Współczesnej przy Cité de la Musique odbyło się kilkugodzinne spotkanie poświęcone mojej twórczości, które poprowadził francuski publicysta i dziennikarz, Pierre Rigaudire.

Jakie znaczenie, oczywiście poza sentymentalnym, mają dla kompozytorów tego rodzaju jubileusze?

- Trudno odpowiedzieć na to pytanie tak na gorąco, ponieważ część imprez jubileuszowych jest w trakcie realizacji lub jeszcze przede mną - w dniach 18, 19 i 25 stycznia w Operze Bałtyckiej odbędą się na przykład jubileuszowe przedstawienia "Madame Curie", na które serdecznie zapraszam. Dla mnie była to na pewno okazja do skomponowania nowych utworów (na zamówienie Orkiestry Polskiego Radia oraz wspomnianego Court-circuit), co zdopingowało mnie do kontynuowania twórczości. Wydaje mi się, że każdy tego rodzaju jubileusz stanowi również promocję twórczości danego kompozytora i pozwala zaprezentować jego muzykę w znacznie szerszym zakresie.

Kompozytorom i ich muzyce potrzeba tego rodzaju promocji?

- Oczywiście, że tak. Sztuce współczesnej należy poświęcić zdecydowanie więcej uwagi. Moim zdaniem publiczność, kiedy jest już posadzona w sali koncertowej i słucha muzyki współczesnej, z reguły odbiera ją bardzo dobrze. Trzeba ją jednak najpierw zachęcić do przyjścia na koncert. Powinni się tym zająć organizatorzy, którzy niestety po części ze względów finansowych, ale również w obawie o niską frekwencję, nieczęsto decydują się na zaprezentowanie podczas jednego koncertu wyłącznie kompozycji współczesnych. Robi się z tego błędne koło, ponieważ jeżeli nie będzie koncertów z muzyką współczesną, publiczność nie pozna tych utworów. Jeżeli nie pozna to i nie polubi. Warto jest także umieszczać utwory współczesne obok klasyki. Z mojego doświadczenia, to właśnie utwór współczesny wzbudza wtedy największe zainteresowanie publiczności.

Nie ma jednak gwarancji, że jeżeli publiczność pozna tę muzykę, to automatycznie ją polubi. Może jej się przecież nie spodobać.

- Mamy społeczeństwo bardzo konsumpcyjne. Ludzie chcą mieć święty spokój, jeść dobre rzeczy, jeździć drogimi samochodami na przyjemne wczasy. Muzyka współczesna wyraża natomiast często taki współczesny świat, który jest pełen napięć i nie zawsze najlepszych emocji. Jeżeli ludzie nie chcą tej artystycznej wizji współczesnego świata doświadczać, to nic na to nie poradzimy. W muzyce współczesnej nie znajdziemy może pięknych melodii, ale jeżeli się na nią otworzymy, wywoła w nas szereg innych emocji. Może nas wzburzyć, zszokować, zrelaksować, zbulwersować, a to wszystko może okazać się naprawdę zachwycające.

Wiele się ostatnio mówi o tym, że muzyka współczesna nie jest brzydka, straszna, niezrozumiała czy obca. Jaki jest cel takiego działania? Przecież nikt nie musi nam mówić, że Mozart nie pisał brzydkich utworów, bo to wydaje się oczywiste. Nikt nam również nie powie "te lody nie są gorące", ponieważ z góry zakładamy, że tak nie jest. Może zatem muzyka współczesna faktycznie jest brzydka?

- Można by dużo mówić na temat tego, co jest pięknem, a co nie jest. Dzisiejsza muzyka oferuje słuchaczom znacznie więcej. Skoro odwołuje się pani w swojej metaforze do lodów, również odniosę się do kulinariów. Można zrobić czekoladę słodką, ale można również zrobić czekoladę gorzką i obie będą równie smaczne. Po co w ogóle przekonywać publiczność do tego, że muzyka współczesna nie jest brzydka. Ta muzyka po prostu istnieje i należy ją poznawać.

Komponuje pani wyłącznie na zamówienie czy również z potrzeby serca, do szuflady?

- Nie życzę nikomu, żeby pisał do szuflady - mnie się to zdarzyło tylko raz. Jeżeli chodzi o zamówienia, to fakt, że ktoś oczekuje od nas kompozycji nie oznacza, że jej stworzenie nie wynika z potrzeby serca. Zdarza się na przykład, że kompozytor mając ochotę napisać jakiś utwór, poszukuje osób chętnych go wykonać, ale również wykonawcy szukają kompozytora, który napisze dla nich muzykę. Mamy do czynienia ze sprzężeniem zwrotnym.

Kiedy zdmuchuje się świeczki urodzinowe zwykle myśli się nad życzeniem. Czy w związku z kończącym się rokiem jubileuszowym pani również pomyślała sobie takie życzenie?

- Chciałabym, żeby było więcej możliwości prezentowania muzyki współczesnej, żeby festiwale, jak np. prowadzony przeze mnie we Wrocławiu Musica Electronica Nova, nie borykały się co roku z trudnościami finansowymi. Chciałabym również, żeby publiczność chętnie i licznie uczestniczyła w koncertach. Tego sobie i państwu życzę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji