Artykuły

Rzeszów. Dyrektor teatru wyleciał za drobne niedopatrzenie

Marszałek wytoczył przeciwko dyrektorowi Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie ciężką armatę: podejrzenie naruszenia dyscypliny finansowej. Rzecznik dyscypliny finansów publicznych zbadał sprawę i stwierdził, że to był drobny problem. Ale dyrektor już stanowisko stracił...

Oświadczenie wydane przez Tomasza Leyko, rzecznika prasowego marszałka województwa podkarpackiego, powtórzyły w październiku wszystkie media. Brzmiało poważnie: informował, że marszałek zawiadomił rzecznika dyscypliny finansów publicznych o podejrzeniu naruszenia dyscypliny finansowej w Teatrze im. Siemaszkowej w Rzeszowie. - Zarząd podejmie stosowne kroki - zapowiedział Leyko. I rzeczywiście, już w grudniu zarząd podjął decyzję o odwołaniu Remigiusza Cabana z funkcji dyrektora naczelnego teatru, choć jego umowa zawarta była do 31 sierpnia 2016 r.

Podejrzenie nadużyć finansowych było jednym z głównych argumentów na pozbycie się dyrektora. Padł ciężki zarzut, ale o jakie nadużycia konkretnie chodziło, Leyko już nie informował.

Wyjaśnił nam to Janusz Mularz, rzecznik dyscypliny finansów publicznych przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej w Rzeszowie, który dopiero w styczniu wydał prawomocną opinię w sprawie Cabana. - Ze strony urzędu marszałkowskiego padł tylko jeden zarzut, chodziło o to, że w 2012 r. nie zinwentaryzowano pewnej ilości programów teatralnych. To przeoczenie, drobny problem o znikomej szkodliwości dla finansów publicznych - ocenia rzecznik. Nie ma tu mowy o żadnych poważnych nadużyciach finansowych - dodaje.

Urząd nie złożył odwołania od tej decyzji. A dyrektora teatru zdążył się wcześniej pozbyć.

Remigiusz Caban, były dyrektor "Siemaszki", przypomina sobie, że chodziło o kwotę ok. 2 tys. zł w skali roku. Rzecz dotyczy programów w wersji papierowej, które można kupić przed każdym spektaklem.

- Wszystkie zarzuty wobec mnie były pozbawione siły i powagi. Niektóre brzmiały jak wyjęte z kabaretu, np. to, że dyrektor zmienił jedno słowo w tytule sztuki, albo że wymienił reżysera, albo że kosztowny "Hamlet" został szybko usunięty z repertuaru, a przecież miał być wznowiony w tym sezonie - komentuje były dyrektor. - Te zarzuty świadczą jedynie o tym, że kontrolujący nie mieli zielonego pojęcia o funkcjonowaniu teatru - dodaje.

Były dyrektor już złożył pozew do sądu pracy. Czeka na wyznaczenie pierwszej rozprawy. Będzie domagał się przed sądem uznania wypowiedzenia za bezskuteczne. - Sąd nie może przywrócić mnie do pracy, może natomiast zasądzić trzymiesięczne odszkodowanie na moją rzecz - opowiada. Tak naprawdę chodzi jednak o wiele większe pieniądze. Pomyślny dla Cabana wyrok otworzy mu drogę do dochodzenia kolejnych roszczeń. Chodzi o odszkodowanie za zerwanie umowy, zwanej powszechnie kontraktem dyrektorskim, przed jej upływem. - Tu trzeba będzie wyliczyć szkody, jakie poniosłem w wyniku decyzji zarządu. To 24 pensje plus ustawowe odsetki. Jako dyrektor zarabiałem 7 tys. zł brutto. Wyjdzie więc kwota ok. 200 tys. zł - szacuje Caban. Szczegóły sprawy są w rękach jego prawników. Zarząd, formułując wobec Cabana zarzut, który nie znalazł potwierdzenia w opinii rzecznika dyscypliny finansów publicznych, włożył w ich ręce mocny argument w walce o te roszczenia.

Nawet jeśli Caban naraził teatr na stratę ok. 2 tys. zł, nie inwentaryzując programów teatralnych, to teraz województwo podkarpackie narażone jest na utratę setek tysięcy. Wiele osób, które interesują się przyszłością rzeszowskiego teatru, zadaje więc sobie pytanie: czy nowy dyrektor teatru wart jest takiego ryzyka?

Jego nazwisko poznamy najwcześniej za trzy miesiące, bo wtedy ma zostać rozstrzygnięty konkurs na to stanowisko. Zarząd województwa podkarpackiego może też oczywiście zrezygnować z konkursu bez podania przyczyn i powołać na stanowisko własnego kandydata.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji