Salome - mocne otwarcie
"Salome" Kompanii Doomsday w reż. Michaela Vogla na Festiwalu Białysztuk w Białymstoku. Pisze Jerzy Szerszunowicz w Kurierze Porannym.
W poniedziałek w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku można było obejrzeć "Salome" - najnowsze widowisko Kompanii Doomsday. Grupa, złożona z ówczesnych studentów białostockiej Akademii Teatralnej dała się poznać widowiskiem "Until Doomsday".
"Salome" to ich druga produkcja - ponownie wyreżyserowana przez Michaela Vogla z muzyką Chariotte Wilde (Figurentheater Wilde & Vogel). Spektakl podobny w formie (silna pozycja obrazu, muzyki - mniejszy nacisk kładziony na "fabułę"), lecz zdecydowanie dojrzalszy, "treściwszy". "Salome", oparta na tekście (fragmentach) dramatu Oscara Wilde'a to trzymająca w napięciu burza emocji. Bohaterowie przypominają nakręcane zabawki wykonujące w koło te same gesty, powtarzające te same teksty - w transie obłędu wypowiadają mantry niezaspokojonej żądzy. "Salome" jest szczegółowo przemyślanym, spójnym studium szaleństwa, pierwotnych instynktów. Szkoda, że na kolejne pokazy Salome będziemy musieli poczekać - prawdopodobnie aż do stycznia. Ostatnia szansa dzisiaj ó godz. 10 w Teatrze Dramatycznym. Wstęp wolny.
Poniedziałkowa "Salome" była pierwszą atrakcją V Białegosztuku. Pozostałe imprezy od piątku.