Artykuły

Między nami dobrze nie jest

Niedawno na antenie jednej z chętniej oglądanych telewizyjnych stacji informacyjnych premierę miał bardzo interesujący spektakl. O dwóch takich, co teatr robili i trzecim, co zza kulis przygrywał na bębenku - pisze do e-teatru Marek Władyka.

Słowo wstępu. Zacznę od przeprosin. Należą się panom Pawłowi D., Andrzejowi M. oraz Michałowi Ż., jeśli uznają, że przypisane im role są nieco wydumane, nieco na wyrost. Przeprosiny nie należą się za to tym, którzy komentowali jednostronnie całe zdarzenie i dali się wpuścić w maliny - towarzystwu warszawskiemu z lewa, środka i skąd tam jeszcze.

Mylący z pewnością okazał się tytuł tego przedstawienia. "Jak po 25 latach traktować kwadraturę Okrągłego Stołu?". Spektakl zapowiadał się jako widowisko społecznie zaangażowane, w którym reżyser zderzyć chciał ze sobą dwa charaktery, przeciwstawne w jego mniemaniu, jak się potem okazało z "różnych klas społecznych". Widzowie szybko jednak mogli poczuć się oszukani, bo tytuł to wydmuszka, a spektakl to najzwyczajniejsza farsa, ze strojeniem min, podgadywankami, efekciarskimi zagrywkami i z góry określonym bohaterem "dobrym" i "złym".

W farsie tej wystąpili brodaty, ubrany na czarno, szczupły intelektualista, "pisarz", typ przywodzący na myśl komisarza ludowego, mamroczący o beneficjentach Okrągłego Stołu, a raczej ich braku (to byłby ów "dobry") oraz typ wywyższony, znany w szerszych kręgach arystokrata, przedstawiciel elity, pan z wysokości, taki plus minus białogwardzista, kapitalista (to raczej na pewno ten "zły").

III RP, czyli epoka na tle której sztuka ta została umieszczona, w toku spektaklu została przedstawiona jako szklanka do połowy pusta (tu komisarz) oraz też jako szklanka do połowy pełna (tu arystokrata), choć jak pokazują wyniki sondażu któregoś tam ośrodka badań opinii wypełniona jedynie w 42% - takie dane wtrąca zza kulis reżyser, który tym zabiegiem wytwarza coś na kształt efektu obcości, "normalnie" jak z Brechta. Wróćmy do aktorów. Jeden skubie nerwowo dość pokaźną brodę, mamrocząc "beneficjenci neoliberalnego systemu!", "dostęp do kultury!", wczuwając się w rolę chyba jednak zbyt mocno (bo może naturszczyk i stąd pewny brak umiejętności scenicznych), drugi z kolei aktor uczony i gładko wchodzi w zadaną mu rolę. Zabieg reżysera genialny - obsadzić w roli sceptyka naturszczyka, a w roli beneficjenta zawodowca, który swym zawodowym węchem wyczuł konwencję.

I poszło. Postaci wyraziste, szybko dadzą się zaszufladkować, są przerysowane, to w zasadzie karykatury odgrywanych idei, bo nie można tu powiedzieć o reprezentacji na scenie "żywego człowieka". Mamy więc, cholera dałem się nabrać, nie teatr zaangażowany, problemowy, ale show z jakiejś budy. Dałem się nabrać, gdy zobaczyłem tytuł na afiszu. Przecież powinienem się był spodziewać, że w tym teatrze działającym 24h na dobę dostanę co najwyżej przaśne widowisko, jakieś gardłowanie, walki kogutów, walki w klatce, fight club ku uciesze rozdziawionej gawiedzi.

Panie i panowie. Daliśmy się oszukać! Aktorstwo mizerne. Postaci z papieru. Szkoda gadać. Choć, przyznam, momenty były! Śmiałem się! Ech.

Czas na epilog. Fejsbunio, różne opiniotwórcze łamy grzmią. Złowróżbnie. Dostaje się naturalnie "złemu", bo przecież to jasne, że "złemu" ma się dostać. Choć "dobremu", tak całkiem prywatnie, też jakoś z oczu dobrze nie patrzyło. I mamy rozdmuchaną hecę, szef teatrzyku widzi już tłumy walące drzwiami i oknami. A łamy przeróżne niech grzmią. Nieważne jak mówią, byleby mówili.

Żenujące jest wykrzykiwanie recenzentów, komentatorów - uważaj pan, żeby panu ta winda z któregoś tam piętra nie spadła, że pan to taki i owaki i oderwany od świata. Szkoda bitów wypuszczanych w sieć.

Właściciel budy wziął kasę, oszukał aktorów, że zagrają w świetnej sztuce, show przeszło najśmielsze oczekiwania reżysera, gawiedź miała sposobność do darcia mordy i, niestety, udało się zwabić na widownię również tych, co niby lepiej wiedzą, a w sumie tak łatwo dają się wpuścić w maliny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji