Artykuły

Teatr sióstr Fijewskich

Siostry są cztery. Najbardziej teatralne te dwie najstarsze: Natalia pisze sztuki, Zuzanna w nich gra. Trzecia, Agnieszka, śpiewa, a najmłodsza Maryna - jeszcze nie wiadomo. Teatr wyniosły z domu: stryjeczny dziadek Tadeusz Fijewski był słynnym aktorem, babcia Klara Fijewska aktorką, a dziadek Włodzimierz grał w teatrze lalkowym. Dziesięć lat temu utworzyły "Teatr sióstr Fijewskich" i jeździły z nim po festiwalach - pisze Joanna Woźniczko w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

- Grałyśmy m.in. sztukę napisaną przez Natalię "Życiorys kobiety nowoczesnej". To były początki naigrywania się ze świata reklam i my właśnie coś takiego robiłyśmy: pokazałyśmy życie kobiety od pampersa, przez snickersa, po podpaski i correga tabs - mówią. Każdy etap reprezentowała inna siostra, od najmłodszej do najstarszej - - opowiadają.

Potem każda poszła swoją drogą. - Nie wyobrażam sobie, żebym mogła nie być aktorką. Wiem to od nie pamiętam kiedy - deklaruje Zuzanna. A Natalia też już wie, że chce pisać sztuki. - Ostatnio byłam asystentką reżysera w Laboratorium Dramatu przy sztuce "Matka cierpiąca". To świetna szkoła pisania tekstów, uczenia się, co w nich jest ważne, żeby dobrze się je grało - mówi.

Obie studiują filozofię. Obie też są instruktorkami teatralnymi i prowadzą zajęcia dla dzieci. We wrześniu ruszyła ich "Pracownia na strychu" - To takie miejsce, w którym młodzi ludzie prowadzą zajęcia dla dzieci: od teatru, przez śpiewy, tańce, aż po żeglarstwo. Chcemy uczyć dzieci przez działanie. Teraz są przeładowane korepetycjami, nauką języków, to wszystko teoria. My celowo stawiamy na praktykę - opowiada Natalia.

W zeszłym roku siostry Fijewskie błysnęły monodramem. Ale jakim! Napisała go Natalia: - To opowieść o szesnastoletniej dziewczynie, która na pielgrzymce zaszła w ciążę. A tak naprawdę sztuka mówi o wielkiej samotności. Wokół dziewczyny są rodzice, nauczyciele, kościół: wszystko chybione autorytety, które nie potrafią odnaleźć się w tej sytuacji.

Monodram docenili krytycy: w zeszłym tygodniu zajął dwa pierwsze miejsca: na ogólnopolskim festiwalu teatrów alternatywnych w Warszawie (za aktorstwo i scenariusz) oraz na ogólnopolskim festiwalu "Windowisko" w Gdańsku, w kategorii sztuka autorska.

Dziewczyny opowiadają jednak, że najważniejsza jest dla nich reakcja publiczności: - Młodzi ludzie przychodzą po sztuce i zaczynają nam dziękować. Albo zwierzają się w zamian za moje zwierzenie - opowiada Zuzanna. - A ja przecież nie im się zwierzałam, to była gra! Raz ze strachu po spektaklu schowałam się pod schodami - wspomina. Najciężej jednak na przedstawieniu miała ich mama. Wspominają: - Siedziała biedna i słuchała, jak jej córka na scenie opowiada o samotności i niezrozumieniu. Po spektaklu przyjaciółka pytała ją: i co, przeżyłaś?

Impreza w Pracowni na Strychu: "Jesienne miasteczko": wspólne robienie ludków z kasztanów przez dzieci i rodziców - sobota od godz. 15 do 17:30, ul. Radna 15a m. 123

Monodram "Głuchoniemoc" w sobotę w Starej Prochoffni, scena Kazamaty, godz. 19.30

Na zdjęciu: Zuzanna Fijewska w monodramie "Głuchoniemoc".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji