Szekspir tym razem dobrze się kończy
Ten spektakl jest wyjątkowy. Specjalne tłumaczenie komedii Williama Szekspira "Wszystko dobre, co dobrze się kończy" w wykonaniu Stanisława Barańczaka, efekty multimedialne, światła rzutnikowe, billboardy zamiast ciężkich dekoracji, piękne kostiumy i doborowa obsada aktorska.
A historia naprawdę jest zabawna. Rzecz dzieje się we Francji, chociaż mogłaby się wydarzyć wszędzie i zawsze. Kobieta usidla mężczyznę. Ten, bezwolny, poddaje się, ale ponieważ nie kocha, woli uciec, niż stawić czoło faktom. Ona jednak nie rezygnuje, gotowa przemierzyć świat wzdłuż i wszerz, żeby go odnaleźć, jakoś przekupić. I... do odważnych świat należy. Udaje się i wszystko dobrze się kończy. Tak przynajmniej mogłoby się wydawać. Ale czy na pewno? Osądźcie sami.