Artykuły

Bielsko-Biała. Artyści dla kijowskiego Majdanu

W Teatrze Polskim odbył się koncert "Artyści dla Majdanu". Zbiórka pieniędzy trwa, można wrzucać datki do puszek. Na scenie wystąpili m.in. aktorzy Teatru Polskiego, muzycy, artyści sceny kabaretowej.

Dyrektor teatru Witold Mazurkiewicz odczytał list ks. Jacka Waligóry z Niżankowic na Ukrainie. Oto jego fragment:

"Przeczytałem informację o koncercie "Artyści dla Majdanu". Miło mi, że w moim rodzinnym mieście będzie miała miejsce taka inicjatywa. Nie chodzi o reklamę, ale z diecezji bielsko-żywieckiej na Ukrainie pracuje: w Czerniowcach ks. Marek Droździk z Żywca; w Piotrowcach Dolnych ks. Adam Bożek z Łodygowic; w Sądowej Wiszni o. Kacper Kopeć z Czechowic-Dziedzic; w Żółkwi s. Mateusza Katarzyna Trynda z Bielska-Białej; we Lwowie ks. Jan Nikiel z Wilkowic (kapłan diecezji krakowskiej) oraz niżej podpisany.

Pracujemy w województwie lwowskim i czerniowieckim daleko od Kijowa, ale te dni nie były dla nas i naszych parafian obojętnie. Na Ukrainie po raz pierwszy byłem w 1994 r. (a więc 20 lat temu). Od 1998 r. na Ukrainie jestem na stałe. W 2004 r. pracowałem w Lwowie Brzuchowicach, tam przeżywałem "pomarańczową rewolucję", był to zupełnie inny czas niż obecnie. Tym razem te ciężkie dni przeżywałem z moimi wiekowymi parafianami. Daleko od Kijowa, na samej granicy z Polską. Może ktoś powiedzieć, że nas wydarzenia z Kijowa nie dotyczyły. Pozornie. Moje parafianki to w większości tak zwane "dzieci wojny", czyli urodziły się przed czy w czasie wojny. Ostatnimi dniami dużo rozmawialiśmy. Po raz kolejny w ich życiu czas niepokoju. Właściwie to całe ich życie to ciągły strach. W grudniu, po pierwszych wydarzeniach w Kijowie, moim parafiankom wstrzymano emerytury. A ich emerytura, w przeliczeniu na polskie pieniądze to około 400 zł. A ceny w sklepach o wiele wyższe niż w Polsce.

Co będzie teraz? Tego nie wie nikt. Ludzie spodziewają się, że powtórzy się sytuacja z początku lat 90., czyli początek Ukrainy. Wtedy nie płacono emerytury po kilka miesięcy. I też trzeba było żyć. Jeszcze raz dziękuję, że pamiętacie o Ukrainie, ale pamiętajcie, że to nie tylko Kijów czy inne wielkie miasta. To także wioski".

Cały czas można wrzucać datki do puszek w Teatrze Polskim. W piątek odbędzie się tam Teatr Tekstu Teodora Sixta. To wydarzenie otwarte dla wszystkich, polega na tym, że jego uczestnicy czytają na głos wybrany wcześniej dramat z podziałem na role. Artur Pałyga, jeden z pomysłodawców tych spotkań, przygotował tym razem dwie sztuki: "Wielkanocna elektryczka" Ołeksandra Irwanecia i "Na żywo" tego samego autora. W czasie wydarzenia zbierane będą datki. Początek o godz. 19. Spotkanie odbędzie się w świetlicy Teatru Polskiego.

- Na Ukrainie wojna się skończyła. Trwają pogrzeby poległych. Ranni walczą o życie lub dochodzą do siebie. Państwo jest na skraju bankructwa, w związku z czym wszystkiego brakuje, szczególnie w budżetówce, czyli m.in. w szpitalach, klinikach i przychodniach. Spotkanie Teatru Tekstu kończy tydzień zbiórki na Ukrainę w bielskim Teatrze Polskim. Przez cały tydzień w trakcie spektakli w teatrze wystawione były puszki, do których zbierane są datki, za które na Ukrainie kupione zostaną leki, bandaże i środki opatrunkowe. Taka puszka będzie też wystawiona podczas naszego spotkania - zaprasza Pałyga.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji