Artykuły

Mistrzowie i uczniowie

Teatr Wielki imienia Stanisława Mo­niuszki w Poznaniu wzbogacił swój re­pertuar o baletową klasykę, wybór padł na "Don Kichota" z 1869 roku, z muzy­ką Ludwiga Aloisiusa Minkusa i chore­ografią Mariusa Petipy. Ta druga jednak, jak przystało na baletową popremierową tradycję, ma jeszcze dwóch współautorów Lilianę Kowalską - rekon­strukcja Grand pas de deux i Driad oraz Henryka Konwińskiego - insceniza­cja i choreografia całości spektaklu.

"Don Kichot" Minku­sa to typowe dla XIX wieku baletowe divertissement. Libret­to Petipy i Aleksan­dra Górskiego wyko­rzystuje ledwie krę­gosłup fabularny dzieła Miguela de Saavedry Cervantesa z pominięciem całego filozoficznego podtekstu. Młodzi się kochają, więc po oczywistych perype­tiach jednak uczucie wygrywa i następuje szczęśliwy finał. Mu­zyka Minkusa pisana jest pod widoczne dyktando choreografa i jego potrzeb, więc bardzo daleka jest od pierwowzorów cygańskich i hiszpańskich. Jest za to dużo patosu, wesołości i tanecznych rytmów. Bo przecież najważniejsze są popisy tan­cerzy w wariacjach solowych, duetach z grand pas de deux Kitri i Basilia na czele oraz w scenach zbiorowych.

Poznańska obecna premiera następuje w 25 lat po pierwszej poznańskiej pre­mierze 8 stycznia 1977 roku z Małgo­rzatą Połyńczuk i Juliuszem Stańdą. Ówczesna para baletowa pozostała pa­rą w życiu prywatnym, wciąż też zwią­zana jest z baletem Teatru Wielkiego. Tę pokoleniową konstatację uzmysłowiłem sobie obserwując obecnych wykonaw­ców. Dominował wyraźnie techniką i wyrazem znakomity duet gości z Teatru Małego imienia Modesta Musorgskiego w Sankt-Petersburgu: Oksana Kuczeruk i Roman Michalew. Z ekipy poznańskiej najbardziej podobali się Artiom Riazanow (Sancho Pansa), Anna Kipshidze (Królowa Driad), Agnieszka Chlebow­ska (Cyganka i Mercedes) i Sebastian Solecki (Espada). W wielobarwnej, tra­dycyjnej scenografii Czesława Pietrzaka dobrze funkcjonowała taneczna rze­czywistość, tylko dlaczego rekwizytem Sancho Pansy była współczesna waltornia?

W tanecznej, bardzo zrytmizowanej muzyce "Don Kichota" zaskakująco skutecznie poprowadził orkiestrę młody Aleksander Gref, choć w niełatwych partiach akompaniamentów solistom brakuje na razie niezbędnego doświad­czenia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji