Porządek jest w porządku
"Władca Skarpetek" w reż. Jacek Timingeriu w Teatrze im. Szaniawskiego w Wałbrzychu. Pisze Alicja Śliwa w Tygodniku Wałbrzyskim.
"Władca Skarpetek", którego scenarzystą i reżyserem jest Jacek Timingeriu, to dowcipna, rozśpiewana, nasycona rytmem i ruchem marcowa prapremiera Teatru Lalki i Aktora w Wałbrzychu. Opowiada historię roztargnionego Jaśka, który nie może znaleźć swojej ulubionej skarpetki. Czy to złośliwe chochliki zrobiły chłopcu dowcip? Czy to raczej sprawka jeszcze kogoś innego?
Bałaganiarz Jaś (Zbigniew Koźmiński) szuka zguby w całym zaczarowanym domu: w kuchni, spiżami, piwnicy. Nawet w śmietnikach. W każdym z tych miejsc spotyka najzwyklejsze przedmioty, jak "autentycznie automatyczną pralką" czy książki, które okazują się magiczne, bo ożywają. Chłopczyk dowiaduje się od nich istotnych prawd. Dzięki nim nauczy się porządku i znajdzie wreszcie zagubioną skarpetkę. Spektakl jest bardzo dynamiczny i pełen dźwięków. Bożena Oleszkiewicz, Urszula Raczkowska, Natalia Wieciech i Seweryn Mrożkiewicz to zespół doskonale zgranych aktorów, którzy animują lalki i z łatwością wcielają się w kolejne postaci. W kwartet tańczących słoików czy śmietnikowe sympatyczne stwory, dalekich krewnych Oskara z "Ulicy Sezamkowej", które uczą segregowania odpadków. Grają na zwykłych przedmiotach. "Gazetowy" koncert widzowie nagrodzili brawami. Piosenki w ich wykonaniu także cieszą ucho publiczności. Bluesowego w klimacie songu czajnika, tęskniącego za ulubioną filiżanką nie powstydziłaby się sama Elżbieta Mielczarek. Autorką tekstów piosenek jest Ewa Zielińska, a muzyki Krzysztof Pachołek. Prosta scenografia Katarzyny Karmańskiej i Jacka Timingeriu jest ciekawie ogrywana. Lalkowy "Władca Skarpetek" trwa 50 minut i jest przeznaczony dla dzieci od trzech lat Swoimi żywymi reakcjami i śmiechem pokazały, że historia poszukiwań pewnej czerwonej skarpetki w paseczki bardzo im się spodobała.
_______________
