Artykuły

Borys Godunow w Poznaniu

30 listopada br. Teatr Wielki im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu premierą dra­matu muzycznego "Borys Godunow" Modesta Musorgskiego uczcił 40 rocznicę śmierci Waleriana Bierdia­jewa, wielkiego dyrygenta, wielce zasłu­żonego dla kultury muzycznej Pozna­nia, który w latach 1949-54 był dyre­ktorem Opery Poznańskiej i tu, w 1950 roku, pierwszy raz po wojnie, wystawił właśnie głośne dzieło rosyjskiego kom­pozytora.

Premierowe przedstawienie dzieła Musorgskiego stało na wysokim pozio­mie i podobało się tłumnie wypełniają­cej teatr poznański publiczności. Było to zasługą zespołu realizatorów, jak też solistów, połączonych Chórów Teatru Wielkiego i Chóru Dziecięcego "Akord" miejscowej Państwowej Podstawowej Szkoły Muzycznej im. Henryka Wienia­wskiego oraz orkiestry, którym to potęż­nym aparatem wykonawczym dyrygo­wał sprawnie, z właściwym sobie tem­peramentem i dynamizmem Jose Maria Florencio Junior starając się przez par­tyturę Musorgskiego ukazać w jak naj­lepszym kształcie brzmieniowym.

Marek Weiss-Grzesiński, który ni­czym tytułowy bohater skupił w swoim ręku w poznańskiej inscenizacji "Borysa" pełnię "władzy" scenicznej tj. reżyserię, inscenizację i scenografię, mając do po­mocy projektanta bardzo pięknych, sty­lowych kostiumów Ryszarda Kaję i re­żysera świateł Jerzego Bojara, mógł, przynajmniej w części, zrealizować kon­cepcję inscenizacji w jednolitej prze­strzeni scenicznej. Połączył mianowicie trzy pierwsze sceny (koronacji w klasz­torze i w karczmie) w jeden akt, dzięki czemu dzieło - wystawione w trzech, a nie w czterech czy pięciu aktach, dodat­kowo zyskało na zwartości. Reżyser, scenograf i inscenizator w jednej osobie dokonał też przemieszczeń niektórych scen oraz wzbogacił akcję (np. bardzo oryginalnego obrazu z karczmą na łód­ce) szczegółami nie występującymi w li­bretcie. Pozwala to mówić o nowej i dość oryginalnej, a miejscami też śmiałej koncepcji inscenizacyjno-scenograficznej "Borysa" odbiegającej w wielu szcze­gółach od poprzednich, tradycyjnych wykonań.

W obejmującej 19 nazwisk obsadzie wysoki, wyrównany poziom w odtwa­rzaniu głównych ról reprezentowali: Je­rzy Ostapiuk (Pimen), Michał Marzec (Grigorij - Dymitr Samozwaniec), Wita Nikołajenko (Maryna), Andrzej Ogórkiewicz (Rangoni), Bogdan Kurowski (Warłaam), Sylwester Kostecki (Wasyl Szujski).

Głównym bohaterem wieczoru był znakomity tego dnia, debiutujący w Po­znaniu w roli Borysa - Romuald Tesarowicz. Występował on już w tym dziele w szerokim świecie, jednak w roli Warłaama. Teraz z dużym powodzeniem zaśpie­wał Borysa wznosząc się na kolejny, wy­ższy poziom w swej karierze basa i dołą­czając do grona świetnych polskich od­twórców tej arcytrudnej roli w naszych czasach, ze wspaniałym Bernardem Ładyszem na pierwszym miejscu tej listy.

Omawiając poznańską premierę "Bo­rysa Godunowa" nie można pominąć wielkiego trudu Jolanty Dota-Komorowskiej i Macieja Wielocha włożonego w przygotowanie Chóru Teatru Wielkiego, jak też Henryka Górskiego, który przy­gotował występujący w przedstawieniu Chór Dziecięcy "Akord" poznańskiej Państwowej Podstawowej Szkoły Muzy­cznej im. Henryka Wieniawskiego. Chór bowiem w "Borysie Godunowie" nie jest bynajmniej tłem dźwiękowym dla solistów, lecz pełnoprawnym uczestni­kiem akcji, uosabiającym rosyjski lud. Stąd jego wielka rola i duży udział w tym dramacie, stąd też trudności w po­kierowaniu tak dużą masą wykonaw­czą. W Poznaniu nie uniknięto pewnych nierówności chóru z orkiestrą, były one jednak sporadyczne i szybko "wychwy­tywane" przez dyrygenta, dzięki czemu nie odbijały się ujemnie na całości wy­konania.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji