Artykuły

Heroizm człowieka przegranego

"Szynel" w reż. Walerego Fokina Centrum Meyerholda i Teatru Sowriemiennik z Moskwy w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Janusz R. Kowalczyk w Rzeczpospolitej.

Ten spektakl z Centrum Meyerholda i Teatru Sowriemiennik z Moskwy głęboko zapada w pamięć i duszę widza.

Pokaz następnego przedstawienia Fokina, "Sobowtóra" według Fiodora Dostojewskiego z Teatru Aleksandryjskiego z Sankt Petersburga, odbędzie się we wtorek i w środę, również w Teatrze Narodowym. Oba widowiska łączy miejsce akcji, Petersburg, oraz bohaterowie, ludzie mało znaczący, szykanowani i wyszydzani, którym w głębi duszy zaświtała nadzieja na niewielką poprawę losu.

"Szynel" Gogola to rozdzierający dramat człowieka zahukanego i zakompleksionego. Kancelista jednego z petersburskich urzędówAkakij Akakijewicz Kamaszkin, życiowy nieudacznik o gołębim sercu, zanosi do krawca swój jedyny przechodzony płaszcz. Mistrz igły ani myśli naprawiać stare okrycie; namawia bohatera do uszycia nowego. Kosztem niebywałych wyrzeczeń Kamaszkin staje się w końcu posiadaczem "najpiękniejszego płaszcza na świecie". Wreszcie może poczuć się równy innym ludziom. Wkrótce zostaje jednak napadnięty i ograbiony z dumy swego mizernego życia. W rozpaczy zwraca się o pomoc do wysokich urzędniczych szarż, gdzie, oczywiście, spotyka się z ostrą odprawą. Szala upokorzeń przeważy i załamany Kamaszkin odejdzie na zawsze.

Przedstawienie Walerija Fokina zaskakuje formą. Pomijając wymrukiwane szepty bohatera i kilka tubalnych zdań wypowiedzianychz offu, jest to niemalże pantomima. Kamaszkin - brawurowo zagrany przez Marinę Niejołową - to niewielki, zabiegany człowieczek, omotany swym okryciem niby namiotem. Sam na sam z odpychająco pustą przestrzenią, po której krąży z trójstopniowym ni to podnóżkiem, ni stołeczkiem. Znikomy wobec otaczających go półprzezroczystych ścian, za którymi wre prawdziwe życie - wiruje koło maszyny do szycia, poruszanej bosą stopą, przewijają się sylwetki rozdyskutowanych elegantów w cylindrach i frakach, wyolbrzymionych i zniekształconych jak w ekspresjonizmie.

Wspaniały jest pomysł personifikacji nowego, nieskazitelnie czarnego szynela, który chodzi za bohaterem i mami go, zanim skuszony Kamaszkin przegra z nim zapasy. Genialna scena, w której ludzka uległość nabiera nieoczekiwanie cech prawdziwego heroizmu. To jeden z tych olśniewających momentów, które przeżyć można jedynie w teatrze.

Nikołaj Gogol "Szynel", reżyseria Walerij Fokin, scenografia Aleksandr Borowski, muzyka Aleksandr Bakszy, choreografia Siergiej Gricaj, premiera 5 października 2004 r., Centrum Meyerholda i Teatr Sowriemiennik z Moskwy; pokaz w Warszawie - Teatr Narodowy 5 listopada.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji