Artykuły

Bernhard, Lupa, Hudziak

NARESZCIE oczekiwane wydarzenie teatralne w Krakowie. To przedsta­wienie, które pojawiło się bez hałasu i podniecających fajer­werków, jakoś wynagradza nie powodzenia na początku tego sezonu w krakowskich teatr­rach.

Chodzi o "Kalkwerk" Thomasa Bernharda w reżyserii Kry­stiana Lupy na Scenie Kame­ralnej Starego Teatru. Autor tekstu, dramaturg i prozaik, zmarły w 1989 r. w wieku 58 lat jest największym i najbar­dziej kontrowersyjnym współ­czesnym pisarzem austriackim. Jego książki wywoływały zwyk­le oskarżenia, skandale i procesy.

Lupa przyznał się że oszalał na punkcie tego pisarza. Nic dziwnego - musieli się ci dwaj artyści spot­kać w twórczym poszukiwaniu. Po Musilu, Dostojewskim, Rilkem przy­szedł czas na Bernharda dla Lupy, zmagającego się wytrwale z teat­rem ciemnej strony egzystencji ludzkiej - i to w rozdłużonych, wielogodzinnych spektaklach, dale­kich od jakoby upragnionych przez widzów rozrywkowych atrakcji sce­nicznych. To teatr tak osobny - w doborze tematyki i poetyki - że trzeba go już wiązać wyróżniają­cym znakiem z nazwiskiem Lupy, który zazwyczaj występuje w unii personalnej jako adaptator, reżyser i scenograf.

Lupa wprowadza na scenę mi­sterium tremendum et fascinosum rzeczywistości powieścio­wej "Kalkwerk". Główny boha­ter. Konrad, w wątłej fabule, zatoczywszy krąg życia, osiedla się w rodzinnej, nieczynnej już wapniami celem spełnienia swej idee fixe - napisania wielkie­go studium naukowego o słu­chu, jakie narasta w nim po­tężniejącą metaforą od dawna.

Istotna rzeczywistość utworu jest wewnętrzna, duchowa: dramatyczne napięcia we wnętrzu bohatera oraz między nim a światem rzeczy i lu­dzi, męka niemożności wyrażenia się w formach pojęciowych i czytel­nych. Zewnętrzne odpryski tego dramatu niweczą plan genialnego studium i konkretyzują się strzałem. Ot i wszystko. Wkracza policja. Od­bywa się kryminalno-psychologiczna rekonstrukcja niemożliwych do uję­cia i pojęcia wydarzeń, rozgrywa­jących się wszak w ukrytych głę­binach ducha. Wchodzimy w mrok tajemnicy, gdzie ma się stać i ob­jawić prawda człowieka.

Męką staje się także pokaza­nie, granie tej tajemnicy na scenie; a scena stanowi konden­sację brzydoty, opuszczenia i rozpaczy, określa zamknięcie twórcy w potrzasku niemoty i niespełnienia...

Lupa ma aktora - idealnego do roli Konrada - który "osza­lał po przeczytaniu książki i już nosi w sobie tę postać". To Andrzej Hudziak, zadomo­wiony w dziwnym teatrze Lu­py od kilku lat. Ani gwiazdor, ani tzw. wielkie nazwisko. Ale pamiętam. Zawsze wyróżniał się znakomitym warsztatem sceni­cznym, subtelnością środków autorskich, grą skupioną. Te wartości dojrzewały z dala od giełdy mass mediów i recenzji. Jako Konrad Bernharda - Lu­py pokazał sztukę olśniewającą i wstrząsającą - w rysunku psychologicznym postaci, w czy­stości słowa i dramatyzmie ge­stu, w niepowstrzymanym zapu­szczaniu się w labirynty ludz­kiej duszy. Z zadziwiającą do­skonałością każdego poruszenia się i odezwania partneruje mu Małgorzata Hajewska-Krzysz­tofik jako Konradowa. Zachwy­cają oboje. Nie perfekcyjnie przygotowaną i odgrywaną za­bawą teatralną, lecz perfekcyj­nie odtwarzaną i dyskretnie wyrażaną intymnością bólu. Aż trudno nie zapytać - z oście­niem trwogi - o granice tego rodzaju sztuki aktorskiej. O co się ona już ociera?

Świetnie się z tą dwójką pro­tagonistów rozumieją i do wy­sokiego poziomu artystycznego wspinają - Zbigniew Kosowski (Baurat), Piotr Skiba (Pro­fesor), Bolesław Brzozowski (Holler), Paweł Miśkiewicz (Dy­rektor Banku) oraz Paweł Kru­szelnicki i Krzysztof Głuchow­ski (Policjanci).

Gra świateł i muzyki tak znako­micie harmonizuje ze sztuką aktor­ską, że powstał spektakl wyjątko­wo spójny i konsekwentny we wszy­stkich składnikach artystycznej ca­łości.

Jest to teatr trudny, wymagający od widza takiego psy­chicznego zabiegu, żeby odna­lazł w sobie to najczulsze, naj­wrażliwsze miejsce odbioru i przeżycia. Teatr przejmująco piękny i mądry.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji