Białystok. TrzyRzecze zaskarży umorzenie śledztwa
Białostocka prokuratura nie dopatrzyła się w wykrzykiwanym przez narodowców haśle "Polska dla Polaków" nawoływania do nienawiści na tle rasowym czy narodowościowym. - Sęk w tym, że oni krzyczeli "Polska tylko dla Polaków".
W tym wypadku "tylko" czyni wielką różnicę - uważa Teatr TrzyRzecze, który chce zaskarżyć decyzję o umorzeniu śledztwa.
W wigilię ubiegłorocznego Święta Niepodległości kilkuset narodowców przemaszerowało ulicami Białegostoku. Swój pochód zakończyli na miejscowym cmentarzu wojskowym. Tam dwoje z nich, po złożeniu wieńców, wzniosło prawice w geście analogicznym do nazistowskiego pozdrowienia. Po doniesieniach m.in. prezydenta Białegostoku, grupy radnych miejskich i monitorującego zachowania rasistowskie i ksenofobiczne w Podlaskiem Teatrze TrzyRzecze sprawą zajęła się miejscowa prokuratura. W poniedziałek "hajlujący" na cmentarzu usłyszeli zarzuty propagowania faszyzmu. W śledztwie mężczyzna z Warszawy i kobieta z Białegostoku tłumaczyli się, że ich gest był oddaniem hołdu poprzez salut rzymski, czyli pozdrowienie włoskich faszystów, zaadaptowane później przez różne ruchy narodowe oraz właśnie nazistów.
Równocześnie jednak Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe umorzyła inne zarzuty związane z wydarzeniami z 10 listopada 2013 roku, które znalazły się w doniesieniach o możliwości popełnienia przestępstwa. Chodzi mianowicie o kwestię wykrzykiwanego podczas marszu hasła "Polska dla Polaków" i zarzutu narażenia uczestniczących w nim dzieci na niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Tak przynajmniej zarzuty te zdefiniowała prokuratura.
Prowadzący śledztwo w tej sprawie Bartłomiej Horba w pisemnym uzasadnieniu decyzji o umorzeniu uznał, że trudno w haśle "Polska dla Polaków" dopatrzyć się nawoływania do nienawiści na tle rasowym, jak chcieliby składający doniesienia.
- Hasło to można oceniać w kontekście różnic narodowościowych, nie rasowych. Mowa w nim jest o obywatelach polskich, lub polskim narodzie, a nie o ludziach konkretnej rasy - dowodzi prokurator.
Dodaje też, że przez nawoływanie można rozumieć tylko podżeganie skierowane do większej liczby osób, które ma na celu sianie nienawiści prowadzącej do konfliktów między grupami ludności na tle narodowościowym.
- W przedmiotowej sprawie brak jest podstaw do stwierdzenia, że uczestnicy manifestacji krzycząc to hasło mieli zamiar wzbudzić nienawiść wobec jakiegokolwiek, sprecyzowanego narodu - podsumowuje prokurator Horba.
Natomiast co do dzieci, to śledczy ocenia, że podczas demonstracji nie groziło im jakiekolwiek niebezpieczeństwo zagrożenia życia.
- Z oceną znaczenia hasła "Polska dla Polaków" krzyczanego w takim miejscu, przez sympatyków określonej, narodowej formacji, można by semantycznie dyskutować. Sęk w tym, że oni krzyczeli "Polska tylko dla Polaków", czyli dla nikogo innego. A to już w naszej ocenie mieści się w definicji mowy nienawiści - uważa Rafał Gaweł z Teatru TrzyRzecze.
Nie jest w stanie zrozumieć, jakim cudem prokurator nie usłyszał właściwej treści hasła, skoro cały marsz filmowały związane z narodowcami Niezależne Media Podlasia, a ich reportaż można obejrzeć chociażby na portalu YouTube. Słychać w nim wyraźnie, jak maszerująca grupa przez kilkanaście sekund skanduje hasło "Ani Unia, ani NATO, Polska tylko dla Polaków.
Podobnie, według Gawła, wygląda sprawa narażenia dzieci na niebezpieczeństwo.
- Niczego takiego w naszym doniesieniu nie napisaliśmy. Napisaliśmy tam natomiast, że dzieci uczestniczące w marszu były deprawowane. W ich obecności wznoszono wulgarne hasła, były też świadkami propagowania treści faszystowskich, podczas owego "hailowania" pod pomnikiem. Tym wątkiem jednak prokuratura nie zajęła się w ogóle - podsumowuje Gaweł, informując, że decyzję o umorzeniu części dochodzenia TrzyRzecze zaskarży teraz do sądu.
