Kolor tęsknoty
Na afisz Opery Narodowej wraca po wakacyjnej przerwie "Madame Butterfly" Giacoma Pucciniego, jedno z najbardziej udanych przedstawień na deskach Teatru Wielkiego. Autorami inscenizacji są młodzi twórcy: reżyser Mariusz Treliński i scenograf Boris Kudlicka. Przed wakacjami odbyły się zaledwie cztery przedstawienia.
3 i 5 października "Madame Butterfly"' zostanie zaprezentowana w premierowej obsadzie. W roli tytułowej znów zaśpiewa Izabella Kłosińska. Stworzyła wzruszającą postać, pełną patosu i siły, co nieczęsto zdarza się na operowej scenie. Przedstawienie odwołuje się do estetyki tradycyjnego japońskiego teatru kabuki. Dzięki temu prosta historia o młodej gejszy porzuconej przez amerykańskiego męża, który w finale przybywa jedynie po to, by zabrać swego kilkuletniego synka, nabiera uniwersalnych znaczeń. Cierpienie i tęsknota są takie same wszędzie na świecie - mówią autorzy przedstawienia. Odchodzą od tradycyjnych sposobów, jakimi inscenizowano "Madame Butterfly" - od wielobarwnych kimon, kolorowych kwiatów i papierowych, kruchych domków. Porzucają japońską cepelię, ale nie Japonię, która nabiera tu cech mitycznego świata. A opowieść o Butterfly nabiera cech antycznej tragedii.
Dzieje się tak nie tylko dzięki zręcznej reżyserii, ale przede wszystkim pomysłowej scenografii, olśniewającej rozmachem i urodą. Coś takiego trudno zobaczyć nawet na najlepszych scenach świata! Kostiumy i dekoracje o prostym rysunku i symbolicznych kolorach wspaniale kreują nastrój oczekiwania, a melodyjna muzyka Pucciniego lśni pełnią barw i emocji. Mogą nie podobać się wolne tempa, w których prowadzi się tu orkiestrę, ale znakomicie wzmaga to nastrój.