Koń, który się nie potyka
W naszym życiu kulturalnym dzieje się tak, jak z pogodą w warunkach tropikalnych - najpierw długa, długa posucha, jałowość, nuda, odrętwienie aż ślina w gardle zasycha a szczęki bolą od ziewania na widowni teatralnej lub kinowej - a później istny potop, zalew nowości, mody, smaczków intelektualnych, w którym wszystko jest zmieszane: autentyczne, ciekawe koncepcje artystyczne ze snobistycznym epatowaniem ultranowoczesnością i rodzimego chowu egzystencjalizmem. "Nowości potrząsa kwiatem" - tylko że wśród tych kwiatów, których rozkwitaniu już nie przeszkadzają surowe mrozy - kwitną też brzydkie chwasty. Dlatego z pewną rezerwą odnosić się trzeba do wielu eksperymentów nie tyle artystycznych co komercyjnych (bo płaci publiczność...).
Kabaret "Koń" wystawiany w pompatycznej, lśniącej pałacowym blichtrem, lecz wygodnej sali Teatru Dramatycznego miasta Warszawy jest na tym tle zjawiskiem wyjątkowym, jest osiągnięciem estradowym, które przetrwa jednosezonowe ciągotki, krótsze od bród naszej młodzieży artystycznej. "Koń" jest dziełem pięciu młodych aktorów tego teatru, z których trzech jest jednocześnie autorami tekstów z Jerzym Dobrowolskim na czele, występującym na scenie jako aktor i konferansjer w jednej osobie. Tych pięciu młodych ludzi, którzy co wieczór dają dwie godziny drapieżnej satyry i to - signum temporis - przeważnie wypowiedzianej nie wokalnymi środkami scenicznymi, lecz za pomocą gestu i pantomimy - wnosi na scenę jakiś powiew nowej, wyrosłej ze współczesnych potrzeb sztuki estradowej.
"Koń" wywołuje bezustanne salwy śmiechu na widowni, a jednocześnie nie daje na moment zapomnieć o naszej rzeczywistości, o jej sprawach trudnych i często bolesnych - jednym słowem nie posiada on pegazowych skrzydeł, które unosiłyby go w olimpijskie obłoki - lecz daje w zamian moc satysfakcji intelektualnej i emocjonalnej. Wychodząc po zakończonym spektaklu z sali teatralnej odczuwa człowiek żal, że nie posiada z sobą magnetofonu, który by utrwalił cały program lepiej niż w pamięci. "Koniowi" życzymy dobrych skoków na wszystkich przeszkodach...