Harpagon z Lyonu
"Skąpiec" w reż. Alberto Nasona w Teatrze im. Osterwy w Gorzowie Wlkp. Pisze db w Gazecie Wyborczej - Zielona Góra.
Gdy uniosła się kurtyna i zobaczyłem scenografię, odetchnąłem. Gdy pojawili się aktorzy w kostiumach, zacząłem przeczuwać porządne widowisko. I nie myliłem się.
Na szczęście było klasycznie, a jednak po nowemu. W spektaklu widać rękę reżysera Alberto Nasona, specjalisty od komedii dell' arte. Patrząc na postaci Prozyny, służącego Strzałki czy Jakuba, chciałoby się, aby spektakl od początku do końca był utrzymany w tej konwencji.
Sztuka Moliera jest o skąpym mieszczaninie Harpagonie - domowym tyranie, który kocha jedynie swoją szkatułkę. To skąpstwo staje na drodze do szczęścia jego dzieciom. Kleant kocha Mariannę, a Eliza chce związać się z Walerym. rządcą w domu jej ojca. Tymczasem plany Harpagona są zgoła inne: Eliza ma wyjść za Anzelma, który zgodzi się poślubić ją bez posagu (ten argument odbiera młodym wszelką nadzieję, wszak dobrze znają Harpagona), Kleant ma ożenić się z bogatą wdową, a dla siebie Harpagon przeznaczył młodziutką Mariannę. W zdobyciu jej ręki ma mu pomóc swatka Prozyna.
Tak się złożyło, że to kolejna sztuka z wątkiem matrymonialnym podczas listopadowych Spotkań Teatralnych. Publiczności przypadła do gustu swatka Prozyna. świetnie, żywiołowo zagrana przez Marzenę Wieczorek. To jej rola, gesty, i gagi tak naprawdę rozruszały widzów.