Artykuły

Sopot. Prapremiera "Dwóch w twoim domu" pojutrze

Został pobity, porwany, a potem umieszczony w areszcie domowym. O tym, jak się czuł, kiedy własny dom stał się więzieniem, opowiada najnowsza sztuka w repertuarze Teatru Wybrzeże.

Gdański Teatr Wybrzeże kontynuuje swój niepisany wakacyjny festiwal prapremier. Po zaprezentowanym zaledwie kilka dni temu na scenach: letniej w Pruszczu Gdańskim i w Malarni, spektaklu "Akt równoległy" w reżyserii Jarosława Tumidajskiego, na podstawie farsowego tekstu prawdziwego mistrza w tym gatunku, Dereka Benfielda, nadszedł czas na coś nieco poważniejszego. Tym razem, w najbliższą niedzielę, 24 sierpnia, na afisz sopockiej Sceny Kameralnej trafi przedstawienie na podstawie dramatu Jeleny Grieminy "Dwóch w twoim domu", które wyreżyserował Rudolf Zioło.

Prapremierowa prezentacja spektaklu będzie częścią programu tegorocznego festiwalu Literacki Sopot, który poświęcony jest przede wszystkim literaturze rosyjskiej. Jest w tym spory sens, bo autorka dramatu jest Rosjanką. To twórczyni związana od lat ze słynną moskiewską sceną Teatr.doc, uważana za autorkę jej charakterystycznej i bardzo wpływowej linii programowej. Polega ona na przyjęciu założenia, że teatr powinien bardzo szybko reagować na ważne sprawy, dziejące się na świecie i zajmować wobec nich wyraźne stanowisko ideologiczne. Formą, którą najczęściej stosuje rosyjska autorka jest sceniczna odmiana reportażu czy dokumentu. Ten pomysł przyjął się bardzo szybko i skutecznie na rosyjskiej scenie - popularność spektakli Teatru.doc czy współtworzonego przez Grieminę festiwalu "Nowa drama" wywołała prawdziwą burzę na rosyjskiej scenie, która rozlała się szeroką falą dramaturgów piszących w propagowany przez Grieminę sposób. Falą, która zresztą nie zatrzymała się na zachodniej granicy Rosji, ale przedarła się przez nią także do Polski.

Inicjatorka tych zmian koncentruje się przede wszystkim na tematach w Rosji źle widzianych, a wręcz zakazywanych, opisuje w swoich tekstach losy osób, które odważyły się podnieść rękę na to, co złe w tamtejszej rzeczywistości, a władza im tę rękę odrąbała. Tak było choćby z bohaterem jej wcześniejszego dramatu, zatytułowanego "Godzina osiemnaście", Siergiejem Magnistskim. To prawnik, który ujawnił nadużycia w działalności organów skarbowych Rosji. Sprowadziło to na niego falę najróżniejszych represji, z których najpoważniejszymi było postawienie fałszywych zarzutów, na podstawie których trafił do aresztu. Tam zmarł w nie wyjaśnionych do dziś do końca okolicznościach.

Trochę inną, ale w swej wymowie i sensie - bardzo podobną historię przedstawia Griemina w swoim najnowszym dramacie, czyli "Dwóch w twoim domu" właśnie. Tu z kolei akcja dzieje się na Białorusi, ale metody działania tamtejszego reżymu, mocno przecież powiązanego na różnych poziomach: od gospodarczego przez kulturalny do politycznego, z Rosją, są bardzo podobne.

Tym razem bohaterem jest Uładzimir Prakopawicz Niaklajeu, białoruski poeta i działacz polityczny, który w 2010 roku postanowił wystartować w wyborach prezydenckich z ramienia stworzonej przez siebie organizacji "Mów prawdę!", domagającej się głębokich reform w kraju.

W dniu wyborów został przez "nieznanych sprawców" bardzo dotkliwie pobity i w stanie nieprzytomności przewieziony do szpitala. Stamtąd został porwany i przez dłuższy czas nie było wiadomo, gdzie jest przetrzymywany. Odnalazł się w siedzibie stołecznego KGB, skąd przewieziony został do własnego mieszkania. Tam funkcjonariusze służby bezpieczeństwa urządzili mu areszt domowy, który przeciągał się tygodniami.

Griemina postanowiła opowiedzieć tę historię, zastanawiając się, co się dzieje, kiedy własny dom staje się więzieniem, w którym nieustannie przebywa owych tytułowych "dwóch", obserwujących każdy krok gospodarza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji