Artykuły

Co dalej z Teatrem Żydowskim?

Co powinno się wystawiać w Teatrze Żydowskim? Kto mógłby nim kierować? - zastanawia się w komentarzu Izabela Szymańska z Gazet Wyborczej - Stołecznej.

Ratusz odsuwa wybór nowego dyrektora. "Wakat może potrwać do stycznia" - zapowiedział w piątek w radiu RDC dyrektor miejskiego biura kultury Tomasz Thun-Janowski. Sceną przez ponad 40 lat kierował Szymon Szurmiej, który zmarł 16 lipca. Jego obowiązki pełni zastępczyni i wdowa po reżyserze Gołda Tencer.

Kultura żydowska i izraelska to coraz ciekawsza część wydarzeń artystycznych w Warszawie. Niedawno wystąpił Asaf Avidan, izraelska gwiazda pop-rocka. Nadar Rosano, choreograf z Tel Awiwu, przygotował spektakl z Teatrem Tańca Zawirowania. Mamy Dom Kereta nawiązujący do jednego z najpopularniejszych izraelskich pisarzy. Są festiwale filmów, Muzeum Historii Żydów Polskich, a w klubie Pardon To Tu można usłyszeć nowatorską muzykę inspirowaną tradycją żydowską. Jak na tym tle wypada Teatr Żydowski?

Ze sceną przy pl. Grzybowskim problem jest od lat. Kiedy w 2008 r. marszałek Mazowsza przekazał ją miastu, oczekiwano przełomu. Na naszych łamach krytyk teatralny Janusz Majcherek komentował: "To teatr, który uprawia folklorystyczną galanterię i bardzo powierzchownie mówi o kulturze żydowskiej. Od kilkudziesięciu lat nic się tam nie zmienia. Trzeba mieć sensowny pomysł, co zrobić, by stał się sceną żywą artystycznie".

W 2010 r. pracownicy zarzucali dyrekcji, że repertuar to zestawy tych samych od dekad szmoncesów. Mają tylko nowe dekoracje, tytuł i podział ról. Wyjątki zdarzały się rzadko. "Kiedy zrealizowane na zasadzie wielkiego eksperymentu (i traktowane z równie wielką nieufnością) spektakle Piotra Cieplaka ( Księga raju Icyka Mangera) i Michała Zadary ( 1666 według Szatana w Goraju Singera) nie okazały się oszałamiającymi sukcesami, z ulgą powrócono do sprawdzonego przepisu: sztetl-szmonces-szlagiery" - pisała Aneta Kyzioł w "Polityce".

Przez ten czas nie zmieniło się kierownictwo sceny, które pracownicy oskarżali o mobbing i nepotyzm: grają i reżyserują dzieci Szurmieja (Jan, Lena, Małgorzata i Dawid) oraz dzieci Jana i wnuki Szymona (Joanna Szurmiej-Rzączyńska i Jakub Szurmiej). Wicedyrektorką od 2009 r. jest Gołda Tencer, aktorka oraz założycielka i szefowa fundacji Shalom z siedzibą w teatrze.

Dziś coraz częściej pada pytanie: jakie plany wobec niego ma ratusz? Ale miasto odsuwa podjęcie decyzji. Co więcej, nie wiadomo, czy przeprowadzi konkurs na dyrektora, czy go mianuje. Kiedy Ewa Wanat z radia RDC nie kryła zaskoczenia, dyrektor biura kultury odpowiedział: "Wszędzie, gdzie będziemy potrzebowali debaty, pluralizmu propozycji i ofert, tam będziemy organizowali konkursy. Zrobiliśmy dwa, a w siedmiu przypadkach mianowaliśmy dyrektorów i nikt w tej sprawie nie protestował".

Ta wypowiedź jest zdumiewająca. W sprawie teatru z tak wieloma zarzutami konieczna jest debata i konkurs. Spychanie sprawy na koniec roku, czyli po wyborach, jest być może wygodne dla ratusza. Jednak dla nowego dyrektora oznacza, że własny program będzie mógł zacząć realizować w połowie sezonu. Opieszałość władz miasta najbardziej zaskakuje w kontekście przeprowadzonego wiosną konkursu na dyrektora Teatru Powszechnego. Zapowiedzi wydarzeń na tej scenie są bardzo ciekawe, co pokazuje, że konkurs był dobrą strategią.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji