Artykuły

J. Skwark: moja próba zmierzenia się z Fredrą

W niedzielę, 13 bm. w Tea­trze im. Wilama Horzycy od­będzie się kolejna premiera. Wystawiana będzie komedia Aleksandra Fredry "Damy i Huzary ".

Dlaczego na reżyserowanie właśnie tej komedii Pan się zdecydował? - pytam reżysera JÓZEFA SKWARKA.

- Komedia ta nie była wy­stawiana na scenie toruńskiego teatru od kilkunastu lat. To jedno, a dwa - jest to jakby moja próba zmierzenia się z Fredrą. Czy będzie to udana próba - ocenią sami widzowie.

Bodaj największą siłą ko­medii Fredry jest ich realizm.

- Komediopisarz ten posiadł niezwykłą zdolność widzenia lu­dzi i obyczajów, zwłaszcza spo­łeczności szlacheckiej z XIX wieku. Z talentem opisał ją w swoich dziełach, wypowiadając się pół serio pół żartem na temat ich wad i zalet. Podobnie jest i w "Damach i huzarach", w której to sztuce okazuje się, że damy nie są wcale takimi damami, a huzarzy zupełnymi huzarami.

Jak można ocenić oprawę - myślę tu o scenografii i mu­zyce - przez Pana reżysero­wanego przedstawienia "Dam i huzarów"?

- Scenografię przygotował Antoni Tośta a muzykę Woj­ciech Głuch. Dzięki nim ta in­scenizacja jest wierna tekstowi Fredry i tym samym dziewięt­nastowiecznej szlacheckiej wsi. Nie ma w tym przedstawieniu żadnego udziwniania. Muzyka jest nastrojowym tłem oraz ilustracją dla tekstu.

Jest to zachęta do obejrzenia tej inscenizacji.

- Największą zachętą powi­nien być tekst pełen dowcipu i wdzięku, wyrazisty i pisany z humorem. On stanowi o nie­przemijających walorach tego i innych dzieł Aleksandra Fre­dry.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji