Artykuły

Rozpoczął się nowy sezon w łódzkich teatrach. W sobotę i niedzielę najbardziej oczekiwane premiery - "Jesus Christ Superstar" w Teatrze Muzycznym i "Akimudy" w Nowym. Teatr Jaracza zaprasza na komiczne "Mroczne perwersje codzienności", a studenci Szkoły Filmowej zaprezentują się widzom w "Kamieniu".

Muzyczny jest trzecim polskim teatrem, który realizuje kultową rock-operę Andrew Lloyda Webbera i Tima Rice'a [spektakl na zdjęciu]. Zbigniew Macias, dyrektor artystyczny i reżyser spektaklu, postanowił pozostawić libretto w oryginalnej wersji językowej. - Chcieliśmy zachować literackie walory tekstu. Przekład wyświetlany będzie na tablicy - mówi.

Teatr kupił licencję na dwa lata, z możliwością przedłużenia. W umowie znalazł się zapis, że akcja ma się rozgrywać dwa tysiące lat temu, za czasów Chrystusa. - Przestraszyliśmy się, że wymaga się od nas scenografii zgodnej z ikonografią chrześcijańską - wspomina Agnieszka Smuga, kierownik literacki Muzycznego.

Nieporozumienie zostało wyjaśnione - licencjodawcy odpisali, że wprowadzili taki zapis w umowie, bo jeden z realizatorów osadził akcję widowiska w RPA, zmieniając faryzeuszy w policjantów, a uczniów Jezusa w członków ANC (Afrykańskiego Kongresu Narodowego). Kostiumy wpiszą spektakl Muzycznego we współczesny kontekst - świat mediów i wielkich korporacji.

Premiera - w sobotę i niedzielę, o godz. 18.30. Dziś próba generalna z publicznością.

W niedzielę o godz. 19 na dużej scenie Teatru Nowego prapremiera "Akimudów" Piotra Siekluckiego na podstawie powieści Wiktora Jerofiejewa. Tytułowe "Akimudy" to mocarstwo powstałe po napaści zmarłych na Federację Rosyjską. Sieklucki wywoła duchy przeszłości, a obok Stalina na scenę wyjdą m.in. Nabokov, ministrowie, kojarzący się z Borysem Jelcynem Główny i tajny agent zainspirowany filmami o Jamesie Bondzie. Jest wątek polski - aluzja do katastrofy smoleńskiej. - Polacy są antyrosyjscy, jak Jerofiejew. Rosja jest nie do zrozumienia z europejskiej perspektywy. Próbowaliśmy osiągnąć równowagę między prowokacją autora powieści a wątkami komediowymi - mówi reżyser.

Spektakle przedpremierowe - dziś i jutro o godz. 19. W sobotę po spektaklu i w niedzielę przed premierą będzie można porozmawiać z Jerofiejewem i poprosić o autograf.

W weekend w Nowym można obejrzeć przedpremierowo jeszcze jeden nowy spektakl - "Wyszedł z domu" (mała sala, godz. 19.15). Tekst Różewicza przeniósł na scenę Michał Rzepka. Premiera - 6 października w trakcie Różewicz Open Festiwalu w Radomsku (łódzka - 23 października).

W Teatrze Jaracza w sobotę i niedzielę (godz. 19, mała scena) planowana jest prapremiera "Mrocznych perwersji codzienności" Marco Antonio de la Parry. Projekt zrealizowano w ramach Sceny Inicjatyw Aktorskich. - Zaproponowaliśmy ten tekst, bo nas zauroczył. Jest w nim i aktorskie mięso, i ważny temat: ludzi skrzywdzonych, przemielonych - mówi Mariusz Słupiński, który wyjdzie na scenę w towarzystwie Mariusza Siudzińskiego.

Bohaterowie - Zygmunt i Karol - są aluzją do twórcy psychoanalizy i autora "Kapitału". Reżyser, Rafał Sabara, postanowił zrezygnować z politycznego kontekstu dramatu (junta Pinocheta) i osadzić konfrontację postaci w polskich realiach (zabrzmi np. "Ona tańczy dla mnie"). Przedpremierowo można "Mroczne perwersje" zobaczyć dziś o godz. 20.30.

Jutro o godz. 19.07 pierwsza w sezonie premiera Teatru Studyjnego. "Kamień" według Mariusa von Mayenburga w interpretacji studentów Wydziału Aktorskiego Szkoły Filmowej już zebrał dobre recenzje. Rozliczający się z historią Niemców spektakl reżyseruje Grzegorz Wiśniewski.

To nie koniec październikowych atrakcji. 11 października o godz. 19 po raz pierwszy pokazany zostanie "Hotel Minister" Raya Cooneya w Teatrze Powszechnym. Farsę reżyseruje Giovanny Castellanos, który zrealizował już dla Powszechnego "Boeing, Boeing".

17, 18 i 19 października w Teatrze Wielkim jubileuszowa premiera z okazji 60-lecia opery w Łodzi. Do obsady "Strasznego dworu" Moniuszki, który reżyseruje Krystyna Janda, dołączyła Małgorzata Walewska. Kierownictwo muzyczne - Piotr Wajrak.