Artykuły

Reklama w złym stylu

Ponieważ jestem stałym czytelnikiem "Gazety Wyborczej", wiem, że interesują was różne prob­lemy - także z zakresu kultury w naszym mieś­cie. W związku z tym pozwoliłem sobie na kilka uwag dotyczących mojej ostatniej wizyty w częs­tochowskim teatrze.

W sobotni wieczór, 16 stycznia, Teatr im. A. Mickiewicza proponował spektakl pt. "Damy i huzary" wg A. Fredry. Mając na względzie kar­nawałowy czas postanowiłem wybrać się do teatru, sądząc, że ja i osoba mi towarzysząca ulegniemy czarowi radosnej komedii ulubionego skądinąd pisarza. Początek wieczoru był miły - pięknie wydany program teatralny zapowiadał gwiazdy na scenie i gwiazdorską realizację, jako że reżyserem widowiska został sam dyrek­tor częstochowskiego teatru - Marek Perepeczko. Jednakże na zapowiedziach się skończyło, ponieważ na próżno oczekiwałem pojawienia się na scenie Barbary Wrzesińskiej, która obok Janusza Zakrzeńskiego widnieje, jako gwiazda spektaklu, na wszystkich mate­riałach reklamowych, łącznie z zakupionym przeze mnie programem teatralnym. W żad­nym natomiast publikatorze nie zauważyłem informacji o tym, że Barbarę Wrzesińską zastępuje częstochowska aktorka, a szkoda, bo uczciwość wymaga, aby widz kupujący nie tak znowu tani bilet (16 zł) wiedział, kogo ujrzy na scenie. Bardzo zawiodła mnie także reży­seria, a właściwie jej brak - zamiast zabawnej, klasycznej komedii oglądamy nużące i ckliwe widowisko na miarę Polonii australijskiej, okraszone monumentalną scenografią. Na­suwa się zatem pytanie o obiecywane "rewela­cyjne" aktorstwo, o "wartką, dynamiczną" akcję i inne atrakcje zapowiadane w mate­riałach reklamowych.

Piszę o tym do was tylko dlatego, że nie po raz pierwszy teatr zastosował wobec widza formę nieuczciwej reklamy, przekłamując nie tylko infor­macje o wykonawcach, których często w spek­taklach nie można było zobaczyć (np. Anny Romantowskiej). Zapewne nie po raz ostatni w materiałach reklamujących przedstawienia mami widza obiecując coś, czego po prostu nie ma.

Moim skromnym zdaniem pan Marek Pe­repeczko, opłacany z naszych przecież, podat­ników, pieniędzy, powinien poczuć się od­powiedzialny za poziom artystyczny jedynego profesjonalnego teatru w naszym mieście i dbać o bardziej rzetelne (a może w lepszym stylu?) informowanie widza o "rewelacjach" na często­chowskiej scenie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji