Artykuły

Warszawa. Premiera "Kupca weneckiego" w Wielkim

Andrzej Czajkowski operę inspirowaną Szekspirem skomponował tuż przed śmiercią, ponad 30 lat temu, ale dotąd nie była u nas wystawiana. Premiera "Kupca weneckiego" w piątek w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej.

Inscenizacja, którą zobaczymy w Warszawie - jej autorem jest Anglik Keith Warner - powstała w koprodukcji festiwalu w Bregenz, Instytutu Adama Mickiewicza i Teatru Wielkiego - Opery Narodowej. Okoliczności tego wystawienia są równie niezwykłe jak sam utwór oraz postać twórcy, Andrzeja Czajkowskiego, który w Warszawie przeżył najbardziej dramatyczne chwile swojego życia, gdy jako żydowskie dziecko ukrywał się w getcie.

Świat pieniędzy i władzy

Keith Warner przeniósł akcję "Kupca weneckiego" z renesansowej Wenecji do Anglii na przełomie XIX i XX wieku. Wprowadził kontekst drapieżnego kapitalizmu, którego reprezentantem, ale też ofiarą jest Żyd Shylock (baryton). Świat pieniędzy, władzy, mężczyzn pokazują w pierwszym akcie ruchome, stalowe ściany imitujące skrytki bankowe i szafy pancerne. W tym świecie Żydom nie podaje się ręki, lecz pożycza się od nich pod zastaw.

Kontrastuje on z zabawnym, "elfowym" drugim aktem, którego bohaterką jest mądra Portia - to jedyny wątek skomponowany w tradycyjny, tonalny sposób dla podkreślenia harmonii i dobra. Reżyser wiernie poszedł za myślą kompozytora i choć momentami posłużył się plakatowymi efektami, jak w scenie prześladowania żydowskiej rodziny, to spektakl, który zobaczymy w Operze Narodowej, można uznać za bardzo udany. Najważniejsza jest jednak wspaniała muzyka.

Śmierć kompozytora zamknęła operze drogę

"Kupiec wenecki" to najbardziej osobisty utwór Czajkowskiego, bo opowiada o odrzuceniu, którego ofiarą - każdy na swój sposób - padają obaj bohaterowie utworu, arystokrata Antonio i pogardzany przez niego żydowski lichwiarz Shylock. Ale to nie Shylock, ale Antonio stał się dla kompozytora porte parole jego myśli i uczuć.

- Czajkowski utożsamiał się z Antoniem, który już na samym początku opery śpiewa "I am so sad, so sad", bo jego przyjaciel Bassanio planuje odejść do kobiety - mówi David Pountney. Partię Antonia Czajkowski napisał nietypowo na kontratenor, wysoki głos męski. W latach 80. był to wyraźny znak, że chodzi o homoseksualizm.

Swoją jedyną operę Andrzej Czajkowski ukończył w 1982 roku - w wieku 46 lat. Umierając na raka w szpitalu w Oksfordzie, pracował nad instrumentacją utworu. Śmierć kompozytora zamknęła operze drogę na scenę. Dopiero po 32 latach zainteresował się nią angielski reżyser David Pountney i postanowił wystawić na festiwalu w Bregenz, gdy jeszcze był jego dyrektorem artystycznym.

- Kilka osób próbowało zwrócić moją uwagę na Czajkowskiego, wśród nich jego biografka, Anastasia Belina-Johnson. Zorganizowałem czytanie partytury "Kupca " z fortepianem i wpadłem w zachwyt. Wzniosła, piękna muzyka, inteligentne, wartościowe dzieło - uważa Pountney.

Światowe prawykonanie odbyło się w lipcu ubiegłego roku w Bregenz pod dyrekcją Erika Nielsena. Opera zebrała świetne recenzje, m.in. w "The New York Timesie" i "The Financial Timesie", którego recenzentka, Shirley Apthorp, zwróciła uwagę na niezwykłe połączenie w operze brutalności, liryzmu i ironii.

"Kupiec wenecki" to znakomita opera, po mistrzowsku zinstrumentowana, gęsta i złożona, ze świetnymi partiami wokalnymi. Jej nieobecność na scenie przez tyle lat jest tym bardziej niezrozumiała, że to dzieło wybitne. A przecież Czajkowski, pisząc swoją jedyną operę, miał w dorobku zaledwie 19 utworów, w tym nieliczne wielkie formy, jak "Koncert fortepianowy" op. 4. Uważał, że komponowanie "pożera jak największa miłość".

"Miał magnetyczną siłę"

Kim był Andrzej Czajkowski? Przede wszystkim znakomitym pianistą, którego talentem zainteresował się sam Artur Rubinstein. Miał fenomenalną pamięć, potrafił po jednorazowym przeczytaniu partytury odtworzyć ją z pamięci na fortepianie.

W latach 50., po sukcesie na Konkursie im. Królowej Elżbiety w Brukseli, wyemigrował z Polski do Londynu, a już w 1957 r. zadebiutował w Nowym Jorku. Tam zainteresował się nim słynny impresario Sol Hurok, który wymyślił mu pseudonim André Tchaikovsky. "Miał magnetyczną siłę, którą obdarzeni są prawdziwi artyści" - pisała Hanna Krall w reportażu zatytułowanym "Hamlet" (wydanym w 1995 r., wznowionym w 2007 roku w tomie "Żal").

Syndrom ocalonego

Czajkowski fascynował się Szekspirem, poza "Kupcem " napisał kilka utworów inspirowanych jego dramatami, a swoją czaszkę zapisał teatrowi szekspirowskiemu w Londynie, gdzie nieraz występowała jako czerep błazna Yoricka w kolejnych inscenizacjach słynnej tragedii. W listach do przyjaciółki Haliny Sander zebranych w tomie "Mój diabeł stróż " Czajkowski ujawnia swoje wielkie poczucie humoru, był jednak postacią tragiczną, człowiekiem cierpiącym na tzw. syndrom ocalonego, sierotą, którego matka zginęła w obozie. "Hamlet po Treblince" - mówi o nim Hanna Krall.

Gdy wybuchła wojna, miał cztery lata. Dwa lata przetrwał w getcie warszawskim, później na aryjską stronę wyprowadziła go babcia, Celina Rappaport-Sandler. Tleniła mu włosy i ukrywała w szafie, płacąc Polakom za ukrywanie wnuka. Czajkowski (naprawdę Robert Andrzej Krauthamer) 14-krotnie zmieniał kryjówkę. Po wojnie wyjechał do Paryża kształcić się na wielkiego pianistę. Z czasem to komponowanie stało się dla niego najważniejsze.

W spektaklu pod dyrekcją Lionela Frienda wystąpią: Christopher Robson (Antonio), Charles Workman (Bassanio), Lester Lynch (Shylock), Sarah Castle (Portia).

Przy okazji premiery "Kupca weneckiego" Teatr Wielki - Opera Narodowa wznowi w kieszonkowej, krótkiej serii reportaż Hanny Krall o Andrzeju Czajkowskim, który zostanie dołączony do programu spektaklu.

Premiera w piątek, 24 października, godz. 19, kolejne spektakle: 26, 28, 30 października, Teatr Wielki - Opera Narodowa, pl. Teatralny 1.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji