Samoobrona
Współcześnie, w wielkim mieście, ludzie narażeni na coraz częstsze przejawy przemocy nie czują się bezpiecznie. W dzielnicy, gdzie policji prawie nie widać, jeden z mieszkańców domu przy ul. Zesłańców Syberyjskich postanawia sam zorganizować ochronę przeciwko napastnikom. Wiąże się to z ograniczeniem wolności wszystkich lokatorów. Szczególnie dotkliwie odczuwa to ojciec organizatora samoobrony, internowany w czasie stanu wojennego. Nie umie pogodzić się z wciąż nowymi pomysłami syna. Na tym tle narasta między nimi konflikt, który doprowadza do tragedii.
Zaczyna się od pozornie niegroźnego incydentu. Nocą do mieszkania Wagnerów wdzierają się dwaj uzbrojeni osobnicy. Szukają schronienia przed ścigającymi ich napastnikami z innego gangu. Zainteresowanie jednego z opryszków budzi ładna, młoda żona syna właściciela mieszkania. Wiktor Wagner staje w obronie synowej. Uderzony w głowę pada na ziemię, bandyci uciekają. Wagnerowie powoli dochodzą do siebie, jedynie Tomek ma pretensje do ojca, że swoją reakcją sprowokował napastników - jego zdaniem, w takich sytuacjach zawsze lepiej negocjować. Nie zamierza jednak dopuścić, by podobne zdarzenie powtórzyło się. Wkrótce w całym domu instalowane są drzwi pancerne, przemyślne zamki, alarmy, wideofony. Wynajęta firma ochroniarska skrupulatnie egzekwuje postanowienia regulaminu. Wiktor we własnym domu czuje się jak w więzieniu. Opancerzone drzwi przypominają mu tamte w Białołęce, nie umie i nie chce nauczyć się otwierania pięciu zamków w odpowiedniej kolejności.
Tomek także nie jest gotów do jakichkolwiek ustępstw. Funkcję przewodniczącego samoobrony traktuje śmiertelnie poważnie, jest dumny z tego, że ludzie mu zaufali, że lokatorzy z innych domów proszą go o konsultacje. Poza tym, zainwestował w całe przedsięwzięcie sporo pieniędzy i jest osobiście zainteresowany, by firma ochroniarska nie wycofała się z umowy. Idea samoobrony już przeradza się w biznes, więc sentymenty muszą zejść na drugi plan. Tomek brnie dalej. Nie protestuje, gdy wspólnicy z firmy sobie właściwymi metodami zaczynają "przyciskać" ojca, w konspiracji podżegającego lokatorów do buntu. Atmosfera zastraszenia i nieufności narasta.