Artykuły

Ciężka polskość

Na ogromnej pustej scenie stoją postaci w kostiumach z epoki. Mundury, wieczorowe suknie i futra dam. W kącie przygrywa orkiestra. Tylko miny smutnawe: „Witaj, Warszawo zgwałcona”. Ewelina Marciniak, przenosząc na scenę Morfinę Szczepana Twardocha, stworzyła spektakl fascynujący. Barwny świat, nakreślony z rozmachem przez pisarza, ożywa na scenie za sprawą kilku zaledwie rekwizytów, choreografii Dominiki Knapik oraz hipnotyzującej oprawy dźwiękowej (zespół Chłopcy Kontra Basia). Rytm spektaklu z niezwykłą precyzją wyznaczają kolejne songi.

Choć przewodnikiem w podróży przez speluny i salony przedwojennej Warszawy pozostaje Kostek, wieczny chłopiec bawiący się w wojnę (Paweł Smagała), to na katowickiej scenie królują kobiety, które go otaczają. Demoniczna Matka (Violetta Smolińska), zachłanna Salome (Katarzyna Błaszczyńska) i przede wszystkim żona Helena w brawurowej kreacji Anny Kadulskiej. Od żadnej z nich Konstanty nie może się uwolnić, bo wszystkie reprezentują tę samą wszechobecną macierz: „polskość”, która przygniata bohatera i deformuje jego opowieść.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji