Artykuły

Dostojewskim podszyty

Jeśli o jakimś pisarzu można powiedzieć, że jego proza jest wdzięcznym tworzywem dla teatru - to jest nim bez wątpienia Witold Gombrowicz. To oczywiście truizm, ale tak właśnie jest. Jego proza znakomicie daje się przekładać na język teatru, zwłaszcza gdy weźmie się za to reżyser z pomysłami i wyobraźnią. Pomysłów i wyobraźni nie sposób odmówić Zbigniewowi Brzozie, reżyserowi spektaklu "Zbrodnia z premedytacją", który widzieliśmy we wtorek w ramach Lubelskiej Premiery Teatralnej.

Jako tworzywo posłużyło mu młodzieńcze opowiadanie Gombrowicza z debiutanckiego tomu "Pamiętnik z okresu dojrzewania". Ta pełna czarnego humoru, na poły kryminalna historia zawiera wyraźne odniesienia do "Zbrodni i kary". Rzec można, iż jest to Gombrowicz Dostojewskim podszyty. Swego rodzaju pojedynek, jaki Sędzia śledczy H. (Andrzej Wichrowski) toczy z Antosiem (Andrzej Mastalerz), nawiązuje do gry prowadzonej przez śledczego Porfirego z Raskolnikowem. Oczywiście jest to nawiązanie na sposób gombrowiczowski - groteskowe, niemal pastiszowe, doprowadzone do absurdu, jakim jest teza Śledczego H., że trup może być w zmowie z urojonymi mordercami. Jest zatem spektakl Brzozy pewnego rodzaju rozrachunkiem z mentalnym dziedzictwem dostojewszczyzny. Ale nie tylko. Jest także grą z konwencją literatury kryminalnej czy zgolą tzw. opowieści "z dreszczykiem". A przy tym wszystkim - jeszcze wspaniałą zabawą. To, że mamy do czynienia z ową grą z konwencjami, jest jasne od samego początku spektaklu. Sędzia śledczy H. - w znakomitym wykonaniu Andrzeja Wichrowskiego - jest nie tylko uczestnikiem zdarzeń, lecz także wszechwiedzącym narratorem. To on właśnie kreuje nierzeczywistą rzeczywistość sceny. Niejako wymusza określone zachowania na wszystkich pozostałych postaciach sztuki. A wszystko to rysowane jest bardzo grubą kreską. Gdy Wdowie (Ewa Mirowska) drżą ze zdenerwowania ręce - cały dworek zaczyna trząść się w posadach. Kiedy Cecylia (Agata Piotrowska-Mastalerz), córka zmarłego, demonstruje jak więdnie z żalu - to rzeczywiście uginają się pod nią nogi, niemal osuwa się na podłogę. W każdym innym przypadku należałoby uznać to za przerysowanie, ale w prowadzonej przez Brzozę grze dozwolone jest niemal wszystko. Oto jest teatr - zdaje się mówić publiczności reżyser. Oto macie przed sobą aktorów, którzy chcą wam pokazać, jak wcielają się w grane przez siebie postacie. I owi aktorzy to czynią, i widać, że sprawia im to niekłamaną przyjemność.

W "Zbrodni z premedytacją" można oczywiście dopatrywać się elementów diagnozy obnażającej absurdy życia, tak w wymiarze jednostkowym, jak i społecznym, ale przecież nie to jest w spektaklu najważniejsze. Przedstawienie łódzkiego Teatru im. S. Jaracza to przede wszystkim znakomita zabawa w teatr i za to jego twórcom i wykonawcom należy się ocena bardzo wysoka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji