Artykuły

Teatr zobaczyliśmy ogromny...

"Detroit. Historia ręki" w reż. Wiktora Rubina w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Anita Nowak w serwisie Teatr dla Was.

Nie takie to Detroit znowu martwe i wyludnione. Wystarczy zajrzeć do Internetu, by się przekonać, że miasto na oko dalej funkcjonuje. Więcej, tętni życiem, błyszczy neonami. Myślę, że ma szanse przetrwać. Podobnie jak Łódź i Bydgoszcz, którym dość ciemną przyszłość na konferencji prasowej wieszczyła też jedna z realizatorek spektaklu. Ale nie chcę tu za bardzo polemizować z samym przesłaniem przedstawienia, bo musiałabym, jak Wiktor Rubin oraz Jolanta Janiczak pojechać do Stanów i zobaczyć wszystko na własne oczy. Póki co, zajmę się więc wizją sceniczną tej amerykańskiej "katastrofy".

Pomysł na zabudowę sceny wspaniały. Taki rozmach inscenizacyjny rzadko się w teatrze spotyka. Scenograf, Michał Korchowiec, wykorzystuje wszelkie zakamarki zaplecza teatralnego i widowni, by stworzyć przestrzeń symbolizującą nie tylko fabrykę, ale też ulice i place wielkiego miasta. Na rozpostartych w różnych wnękach ekranach przez cały czas trwają projekcje, symultanicznie rozgrywa się akcja; na samej scenie konstrukcja symbolizująca mural Diego Rivery.

Pośrodku na oponach siedzi publiczność. Mniej skłonnym do cierpienia w imię sztuki pod jedną ze ścian ustawiono krzesełka. Nie wiem, jak ci z opon, ale ci z krzesełek nie za wiele widzą. Co gorsza, jeszcze mniej słyszą. Bo w takiej przestrzeni wszyscy aktorzy powinni mieć mikroporty. Tu, jeden chyba tylko Roland Nowak, w roli prezydenta Trumana, słyszany jest przez widza z każdego punktu bez jakiegokolwiek nagłośnienia.

Wydaje mi się, że przy tego typu inscenizacji nie należy publiczności w ogóle sadzać, a pozwolić jej, jak na wernisażu, dowolnie się przemieszczać, zaglądać do każdego zakątka.

No i warto by skrócić czas trwania spektaklu. Wiele scen jest bowiem nadmiernie przeciąganych. Jak choćby ta, w której aktorzy śpiewając mają za zadanie rytmicznie, słynnym gestem Michaela Jacksona, ugniatać swoje genitalia. Fakt, że w trakcie tej sceny publiczność może przy okazji poznać charakter aktorów; bo np. subtelny Marian Jaskulski ledwo muska powietrze w tych okolicach, zaś palce Mirka Guzowskiego niczym szczęki dziadka do orzechów z ogromną pasją zaciskają się nie tylko na materiale spodni.

Zapożyczona z Horzycy Aleksandra Bednarz do roli Idealnej Kobiety, mimo niemej roli, jest świetna. Nie tylko jako ozdoba u boku Idealnego Mężczyzny, Bartka Ostrowskiego. Na jej twarzy cały czas odzwierciedlają się emocje związane ze scenicznymi zdarzeniami. Co więcej, każda z min ma drugie dno, skrywające komentarz aktorki do reakcji postaci. Bednarz i Ostrowski to para jak żywcem z amerykańskiego filmu lat sześćdziesiątych wyjęta.

Nie rozumiem natomiast, dlaczego do roli Henry' ego Forda, na którego życiowej filozofii i decyzjach opiera się ogromna część fabuły i przesłania dramatu, zaangażowano aktora nie najwyższego lotu, jak na przyzwyczajenia bydgoskiej widowni, o bardzo w dodatku słabym głosie. Patrząc na graną przez Dominika Strokę postać, trudno uwierzyć, że to człowiek przez długie lata trzęsący przemysłem motoryzacyjnym Ameryki. Nie ważne jest w tym przypadku wizualne podobieństwo, znacznie bardziej pożądana byłaby zbliżona osobowość, siła charakteru. No, bo jeśli Ford poraził sobą samego Hitlera, musiał to chyba być ktoś niebywale charyzmatyczny?

W sumie jednak przedstawienie to warte obejrzenia. Nie tylko ze względu na scenografię, ale i wspaniałą muzykę Aśki Grochulskiej i Tomka Wyszomirskiego. To ścieżka dźwiękowa idealnie zsynchronizowana z akcją sceniczną, dramatycznie budująca napięcia, oddająca emocje bohaterów, przydająca zdarzeniom amerykańskiego klimatu danego czasu. Zawarte w niej elementy techno i pulsacyjny rytm do złudzenia przypominają dźwięki wydobywające się z pracujących maszyn. Nawet, kiedy fabryka upada, monotonny rytm tej muzyki trwa w ruchach ex-robotników; a to już zasługa reżysera, Wiktora Rubina.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji