Artykuły

Zamek

Nowa premiera Teatru im. Słowackiego w "Miniaturze" nie okazała się bynajmniej miniaturową adaptacją sceniczną słynnej powieści F. Kafki "Zamek". Wręcz przeciwnie, spektakl to rozbudowany, wchodzący i wycho­dzący (w inscenizacji) do wszystkich kątów sali, a nawet pod sufit. Scenariusz zaś tak przebudowany, że stracił właściwie kontakt z dziełem Kafki, nie mówiąc o kontakcie z publicznością, która - niezależnie od stop­nia wtajemniczenia w pro­blematykę utworu (z lektury) - przez 3 godziny obcu­je z "wariacjami na temat" wizji autora "Zamku". Co uwidacznia się w czołganiu i chodzeniu na czworakach, jako tych środkach wyrazu u młodszych aktorów, które mają zastąpić normalną grę. Natomiast starsi aktorzy mę­czą się wygłaszaniem przy­długich monologów (orygi­nalnego tekstu Kafki), czym inscenizator do reszty obrzy­dza widowni - i książkę, i pisarza. A widownia słucha tego, czego Kafka nie napi­sał, ale za to reżyser wymy­ślił. Wymyślił zaś Wojciech Szulczyński, student Wydz. Reżyserii PWST, scenariusz (jak sam wyznaje), w któ­rym idzie "o wybrane moty­wy (... i) charakter próby in­terpretacji powieści. Bohater K. zostaje odmłodzony, do­świadczenie "Zamku" jest ro­dzajem inicjacji K. w otacza­jącą go rzeczywistość (...i) przekracza on jak gdyby pe­wne granice "Dojrzałości", "Konformizmu", "Dorosłości" (...co) łączy się z próbą prze­niesienia na scenę polifonicz­nej struktury interakcji po­między bohaterami..."

Jak widać, rzecz została wyjaśniona dogłębnie i zro­zumiale, co jednak aktorom nie doprawiło skrzydeł, a publiczność opuszczała prawe i lewe skrzydło "Miniatury" (oraz środek sali) nie dając poznać po sobie wstrząsów, a także innych uczuć i myśli.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji