Artykuły

Przedślubne awantury

"Ruchele wychodzi za mąż" w reż. Jacka Papisa w Teatrze Żydowskim w Warszawie. Pisze Mirosław Winiarczyk w idziemy.

Premiera sztuki izraelskiej autorki Savyon Liebrccht odbyła się w gorącym okresie dla Teatru Żydowskiego. Po śmierci jego dyrektora Szymona Szurmieja w mediach rozgorzała debata o przyszłym kształcie programowym i artystycznym tej sceny. Czy ma to być nadal teatr pielęgnujący tradycje kultury w historycznym języku jidysz (sztuk w tym języku nie ma tak wiele), stale wystawiający rozmaite przeróbki, adaptacje literackie i śpiewogry? Taka była koncepcja artystyczna dyrektor Idy Kamińskiej, która po wojnie wznowiła tę scenę. Czy też po zreformowaniu ma to być normalny teatr, w którym gra się współczesną dramaturgię o tematyce żydowskiej, izraelskiej i relacjach polsko-żydowskich? Urząd miasta Warszawy ma więc twardy orzech do zgryzienia w sprawie mianowania nowego dyrektora. Czy ulegnie presji środowiska "Gazety Wyborczej", według której do tego teatru mają przyjść reżyserzy uprawiający tzw. interwencyjną dramaturgię publicystyczną? Jednak co ci twórcy mają wspólnego z tematyką żydowską?

W tym kontekście premiera "Ruchele wychodzi za mąż" staje się ciekawym przyczynkiem do tej dyskusji. Autorka porusza w swych utworach dramatyczne problemy społeczności żydowskiej w Izraelu i w diasporze. Tak było w wystawionym niedawno w Teatrze Dramatycznym dramacie "Rzecz o banalności miłości", o relacjach wybitnej myślicielki Hannah Arendt z niemieckim filozofem Martinem Heideggerem. W "Ruchele wychodzi za mąż" mamy inny kontrowersyjny i rzadko poruszany w Izraelu problem. Jak mianowicie kolaboracja niektórych Żydów z Niemcami w czasie okupacji ciąży do dziś na tych mieszkańcach Izraela, którzy przeżyli wojnę?

Do mieszkającego w Tel Awiwie starego wdowca Szlojme przyjeżdża z Ameryki córka Ruchele, aby przedstawić ojcu narzeczonego Arele. Jednak jowialny i sypiący mądrymi powiedzeniami starszy człowiek, zobaczywszy narzeczonego córki, wyrzuca go za drzwi. Okazuje się, że Arele jest łudząco podobny do współwięźnia Szlojme z KL Auschwitz, który był okrutnym kapo. Ślub staje więc pod znakiem zapytania. Mroczna tajemnica wychodzi na jaw po przyjeździe Staszka, przyjaciela Szlojme, także więźnia obozu. Dyskusje o odpowiedzialności synów i krewnych kolaborantów wypełniają akcję tej dobrze napisanej sztuki, z dobrymi rolami gościnnie tu występujących Stanisława Brudnego i Włodzimierza Pressa oraz młodszych aktorów. W repertuarze TŻ pojawiła się więc sztuka z ciekawie zarysowanymi postaciami i dramatycznie ukazanymi problemami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji