Artykuły

O "Nosorożcu" w Teatrze Dramatycznym

W Teatrze Dramatycznym na otwarcie sezonu 1961/62 została wystawiona sztuka Eugeniusza Ionesco "No­sorożec",w przekładzie Adama Tarna,reżyserii Wandy Laskowskiej,i oprawie scenograficznej Andrzeja Sadowskiego. Jest to już druga sztuka tego autora grana w Teatrze Dramatycznym,gdyż przed czterema laty oglądaliśmy w Sali Prób "Krzesła" Ionesco,w wykonaniu dwojga wybitnych aktorów,Mikołajskiej i Świderskiego. Jan Swiderski,gra również w "Nosorożcu" główną rolę. O sztuce i jej interpretacji w Teatrze Dramatycznym mówi:

"Nosorożec" jest komedią o sprawach,żywo obchodzących nas wszystkich. Ionesco wspomniał w jednym z wy­wiadów,że pisząc "Nosoroż­ca" myślał o hitleryzmie. Bar­dzo sugestywnie,poprzez sze­reg indywidualnych przypad­ków,pokazał też mechanizm szerzenia się ideologii faszy­stowskiej w społeczeństwie mieszczańskim. Niestety,prob­lem ten dotyczy nie tylko przeszłości: narastanie neohitlerowskich nastrojów w Niemczech zachodnich nadaje zagadnieniom "Nosorożca" palącą aktualność.Chciałbym może dodać,że w naszym przekonaniu sztuka ta jest tylko pozornie pesymistyczna. Berenger bowiem nie i tylko nie kapituluje i nie chce kapitulować,ale po prostu nie potrafi stać się nosorożcem - jest to przeciwne całej jego ludzkiej naturze. W tym,jak sądzę,kryje się rzeczywisty humanizm sztuki Ionesco.

- Interesuje nas również proces Waszej pracy nad rolą Berengera.

- Nie chciałbym powtarzać swego credo aktorskiego. Sko­ro jednak poruszamy to za­gadnienie,podkreślam,że uważam sztukę aktorską z na­tury rzeczy za sztukę reali­styczną. Nawet jeśli chodzi o role w dramatach autorów awangardowych,do jakich za­licza się Ionesco. Aktor może grać tylko człowieka,z ludzką fizycznością i ludzką psychiką. Poprzez prawdziwe ukazanie człowieka przekazujemy myśli autora i ideę dramatu. Meto­da pracy nad rolą jest zawsze ta sama - bez względu na ro­dzaj i styl dramatu. Pokazać człowieka z jego pełną indywidualnością a równocześnie; typowego,takiego o którym widz mógłby powiedzieć "znałem takiego lub podobnego człowieka" - oto ideał do któ­rego zmierzamy. Należy jed­nak pamiętać,że każda nowa rola kryje w sobie odmienne trudności wynikłe ze struktu­ry dramatu. W "Nosorożcu" główny bohater jest postacią nieaktywną. Zmienia się oto­czenie,akcja rozwija się poza bohaterem sztuki - on sam trwa niezmieniony. Stwarza to specyficzne trudności warszta­towe. W tej roli nie dane mi jest korzystać z przywileju zmieniania się w działaniu,nie Berenger wpływa na akcję - na "dzianie się". On,w otocze­niu które stacza się ku ze­zwierzęceniu,trwa jedynie przy swoim człowieczeństwie.

- Ponieważ należycie do czteroosobowego kierownic­twa artystycznego Teatru Dramatycznego,czy możecie nam powiedzieć,jak przed­stawiają się plany reper­tuarowe na najbliższy okres?

- Po "Nosorożcu" na dużą scenę teatru wejdzie "Ożenek" Gogola w mojej inscenizacji. Z kolei w inscenizacji Ludwi­ka Rene ukaże się adaptacja sceniczna powieści Roberta Penn Warrena "Gubernator",ciekawie pokazująca kulisy kariery wielkich polityków amerykańskich. W dalszych planach przewidujemy antykapitalistyczną "operę banku prywatnego" - "Frank V" Durrenmatta. Będzie to już czwarta sztuka tego pisarza na naszej scenie. W Sali Prób najbliższą premierą będzie "Indyk" Mrożka. Potem poka­żemy nową sztukę Tadeusza Różewicza "Grupa Laokoona",ukazującą zjadliwie snobizmy estetyczne i chaos myślowy części naszego środowiska artystycznego.

Rozmawiają: IRENA STRZEMIŃSKA

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji