Artykuły

Pełni młodzieńczej ekspresji

"Pupil pupila" w reż. o. Dariusza Drążka w Teatrze "Dobry Wieczór" w Toruniu. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.

Zagranie przedstawienia komediowego tak, aby spektakl autentycznie bawił widza i pobudzał go do śmiechu, jest o wiele trudniejsze, aniżeli zagranie tragedii. W komedii bowiem łatwo przekroczyć delikatną granicę, poza którą następuje tzw. zagrywanie się aktorów, nadekspresja ruchu, gestu, przerysowanie postaci. W najnowszej premierze Teatru "Dobry Wieczór" Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu granica ta nie została przekroczona. "Pupil pupila" to rzadko grywana zabawna jednoaktówka dziewiętnastowiecznego polskiego komediopisarza Adolfa Abrahamowicza (pochodzenia ormiańskiego), lwowianina, zakochanego w swoim rodzinnym mieście, a zarazem reprezentanta polskiego ziemiaństwa.

Akcja toczy się w dużym galicyjskim mieście, gdzie znajduje się teatr. Żona bohatera sztuki, Elżbieta (doskonale, w pełni profesjonalnie poprowadzona rola przez utalentowaną Magdalenę Michalik), jest aktorką. Ale od kiedy wyszła za mąż za Franciszka (dobra, przekonywająca rola Tomasza Wiśniewskiego jako despoty, który w końcu się łamie), nie może wykonywać swojego zawodu; ponieważ rodzina jej męża uważa, że nie przystoi to szlacheckiemu rodowi, z którego wywodzi się Franciszek. W związku z tym rodzina ustanowiła kuratora, który ma trzymać pieczę nad Franciszkiem i jego małżeństwem. Opiekunem prawnym Franciszka jest jego wuj Prosper (nadzwyczaj zabawny w tej roli Piotr Zajączkowski, wyrazisty, wykorzystujący element charakterystyczności w tworzeniu wizerunku swojego bohatera).

Ale w miejscowym teatrze pojawiła się szczególna okazja i Elżbieta mogłaby zagrać dużą rolę w przedstawieniu. Jednak mąż zdecydowanie przeciwstawia się temu. Do akcji wkracza Eufrozyna, kuzynka Elżbiety, która znalazła sposób na rozwiązanie sytuacji (wiarygodnie poprowadzona rola Moniki Niżnik w kierunku zalotnej intrygantki mającej poczucie siły oddziaływania swojej urody i wdzięku na otoczenie).

Doskonale wyreżyserowane przez ojca Dariusza Drążka przedstawienie (zachowany jest tu rytm i dramaturgia), z czytelnie wyłożoną myślą przewodnią i z ogromnym wdziękiem, znakomicie aktorsko zagrane, może śmiało konkurować ze spektaklami teatrów profesjonalnych. A nierzadko przewyższa je prawdą sztuki, której próżno dziś szukać na scenach zawodowych. Nie tylko role wiodące zostały doskonale poprowadzone, w pełni oddając osobowość i charakter każdej z granych postaci, ale także wyrazista jest rola drugoplanowa mecenasa Narcyza (Damian Szmaglinski), a nawet do zapamiętania są epizodyczne role służących (Ewelina Nicpoń i Jakub Grala).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji