Artykuły

Łódź. Owacje dla Teatru Narodowego na MFSPiN

Długimi owacjami publiczność przyjęła "Dowód na istnienie drugiego" w reżyserii Macieja Wojtyszki z Teatru Narodowego zaprezentowany sobotę i niedzielę w ramach XXI Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych. Na widowni nadkomplety. Po sobotnim spektaklu odbyło się spotkanie z twórcami "Dowodu...".

Sławomir Mrożek i Witold Gombrowicz spotykają się na teatralnej scenie. Dwaj pisarze, którzy odcisnęli piętno na naszym myśleniu o Polsce, formułowaniu myśli o polskości, interpretowaniu tego, kim jesteśmy, "rozmawiają". Nie jest to jednak typowa rozmowa. Gombrowicz prowokuje, gra, udaje, Mrożek jest wycofany i milczy. Obaj są ironiczni, zdystansowani, ale kompletnie różni. Dzieli ich wiek, pochodzenie, doświadczenia z Polską. Różni ich ekspresja. Jednak zarówno dla Mrożka, jak i dla Gombrowicza, jednymi z najważniejszych spraw są literatura i Polska. Dyskusja o Polsce odbywa się tutaj na zupełnie innym poziomie. Nie jest to znana nam z mediów debata polityczna. To szczere, krytyczne i bezwzględne rozliczenie z narodowym poczuciem ciągłej "drugorzędności", to postawienie na ostrzu noża wszystkich narodowych kompleksów i frustracji, które pielęgnujemy. Wszystko w oparach absurdu. Bo jak mówi Gombrowicz, "im głupiej, tym mądrzej".

"Dowód na istnienie drugiego" - jako konfrontacja dwóch portretów pisarzy - odsłania również bardziej uniwersalne kwestie związane z kondycją artysty, czyli tematem tegorocznej edycji zaproponowanym przez dyrektora artystycznego Festiwalu Ewę Pilawską. "Czy artysta potrzebuje przeciwności, które musi przezwyciężać? Czy artysta potrafi tworzyć w warunkach nieograniczonej wolności? Czy artysta stawia pytania bez odpowiedzi?" - te pytania są fundamentalne i cały czas aktualne; odnoszą się zarówno do spotkania Gombrowicza z Mrożkiem, jak i do współczesnych (a także przyszłych) rozważań o kondycji artysty.

Po sobotnim spektaklu z twórcami rozmawiał Łukasz Drewniak. Reżyser Maciej Wojtyszko przypomniał, że spektakl powstał w oparciu o rzeczywiste spotkania Mrożka z Gombrowiczem w latach 1965 i 1966. Jak zauważył Maciej Wojtyszko, Mrożek był zakochany w Gombrowiczu. Gombrowicz z kolei raz tylko, bardzo lakonicznie wspomniał w jednym ze swoich utworów o Mrożku. Była to skomplikowana relacja dwóch wybitnych twórców, która opierała się na wzajemnej fascynacji, inspirująca, ale trudna. Jan Englert, który w "Dowodzie..." wciela się w postać Gombrowicza (a który w swoim dorobku ma bardzo wiele ról teatralnych w inscenizacjach dramatów Mrożka), wspominał również swoje spotkania z Mrożkiem, który - jak zauważył - nie powiedział do niego nigdy ani słowa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji