Artykuły

Łódź. Po sesji o Tadeuszu Kantorze na MFSPiN

W niedzielę, 22 marca, w ramach XXI Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych odbyła się sesja naukowa zatytułowana "Tadeusz Kantor. Zderzenie." Spotkanie poświęcone wybitnemu polskiemu twórcy rozwinęło rozważania o kondycji artysty - tematu tegorocznej edycji festiwalu.

W panelu uczestniczyli: prof. Andrzej Turowski, Jaromir Jedliński, Jarosław Suchan, dr hab. Karolina Prykowska-Michalak oraz dr Dominika Łarionow. Każdy z gości - ze względu na obszar badań naukowych - poświęcił swoje wystąpienie innemu zagadnieniu. Celem wszystkich było "zderzenie" twórczości Kantora z innymi działaniami awangardowymi i neoawangardowymi, a w konsekwencji wskazanie na wyjątkowość i silny indywidualizm artysty. W spotkaniu otwierającym przestrzeń do dyskusji o Kantorze, którego setna rocznica urodzin przypada na 6 kwietnia 2015 r., uczestniczyli artyści, wykładowcy, historycy sztuki oraz widzowie Festiwalu. Sesja odbyła się pod honorowym patronatem poseł Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej.

W tematykę sesji gości wprowadziła dr Dominika Łarionow, która przypomniała o związkach Kantora z Łodzią. To tutaj Kantor poznał sztukę Teresy Tyszkiewicz, Stefana Wegnera, a przede wszystkim Władysława Strzemińskiego. Do Łodzi przyjechał jednak na zaproszenie Leona Schillera - ówczesnego dyrektora łódzkich teatrów. Tutaj miał również pierwsze doświadczenia z kinem eksperymentalnym, to tutaj wspólnie z Mieczysławem Waśkowskim stworzył dwa filmy - "Somnambulicy" oraz "Uwaga! malarstwo". W trakcie sesji po raz pierwszy od 50 lat zaprezentowane one zostały szerszej publiczności wspólnie.

Jarosław Suchan mówił o Kantorze, który - jego zdaniem - był zarazem twórcą i tworzywem. Działań Kantora nie można zatem powtórzyć, reprodukować naśladować, ponieważ istotą twórczości Kantora był on sam - kreatorem swoich prac, jak i ich materią. Suchan zderzył również malarstwo informel Kantora między innymi z Jacksonem Pollockiem. Podkreślił różnice obecne w akcie twórczym. Dla Pollocka i innych malarzy związanych z nurtem abstrakcyjnego ekspresjonizmu obraz stanowił zapis stanów emocjonalnych. Ręką artysty kieruje jego podświadomość. U Kantora malarstwo informelowe jest zapisem mocy samej materii malarskiej. Artysta staje się w pewnym sensie tożsamy z materią którą się posługuje.

Jaromir Jedliński zderzył Tadeusza Kantora z Josephem Beuysem, odwołując się do wystawy "Beuys/Kantor: Remembering" prezentowanej kilka lat temu w Israel Museum w Jerozolimie. Ekspozycja skupiała się na kwestii pamięci - egzemplifikowanej w dziełach twórców, ale również pamięci o ich dokonaniach. Kantora i Beuysa łączyło miejsce pochodzenia, formy twórczości i podejmowana tematyka, obaj uprawiali rysunek, malarstwo, rzeźbę, happening, sztukę akcji. Spotkali się w Edynburgu w 1973 roku. Na Edinburgh Festival Beuys pokazał wówczas Symfonię szkocką, a Tadeusz Kantor spektakl Nadobnisie i koczkodany według Witkacego. Głównym punktem wystawy było zderzenie dwóch prac: instalacji rzeźbiarskiej Beuysa "Koniec XX wieku" (wersja z Tate Modern w Londynie) oraz "Wielkiego Ambalażu na koniec XX wieku" Kantora, stanowiącego sekwencję spektaklu Teatru Cricot 2 "Nigdy tu już nie powrócę".

Prof. Andrzej Turowski zestawił prace Tadeusza Kantora z Władysławem Strzemińskim. Jak powiedział, to artyści innych pokoleń, kompletnie różni, których sztuka różni się pod bardzo wieloma względami. Z drugiej jednak strony te różnice budują pewien rodzaj zależności. Bo choć twórczość artystów wyrastała z innych fundamentów (Strzemińskiego z tradycji konstruktywistycznej, suprematystycznej, dzieł Kazimierza Malewicza, Kantora z myślenia nadrealistów, surrealistycznej alogiczności), to w pewnych punktach była styczna. Strzemiński był ważną dla Kantora postacią. Choć krytycznie odnosił się do jego "Teorii widzenia", z pewnością był inspirujący - nawet jeśli spojrzeć na to jako rodzaj kontestowania mistrza. Turowski przedstawił szereg rozbieżności - na przykład Strzemiński jako twórca obrazów solarystycznych, Kantor zainspirowany mrokiem i ciemnością; Strzemiński jako twórca geometrycznych, zorganizowanych układów i przestrzeni, Kantor jako piewca niepokojących, chaotycznych przestrzeni i dzieł.

Dr hab. Karolina Prykowska-Michalak mówiła o przeprowadzonych wśród studentów badaniach na temat Kantora. Okazało się, że większość nie miała pojęcia o tym, kim jest Tadeusz Kantor. Nie kojarzy się on młodym ludziom ani z teatrem, ani ze sztukami plastycznymi. Prykowska-Michalak zwróciła również uwagę na rolę Kantora jako "producenta" i "kuratora" - mimo, że tworzył on kilka dekad temu, miał wielką świadomość promocji swojego teatru, docierania z nim do widza. Zwróciła także uwagę na naśladowców Kantora, między innymi na berliński Teatr Kreatur i działania Andrzeja Worona.

Dzięki sesji łodzianie mogli szerzej poznać pewne aspekty dotyczące twórczości Kantora. Jest to oczywiście tylko przyczynek do rozmów o twórcy. Jak zauważyła jedna z osób na widowni, warto byłoby również pochylić się nad pismami Kantora, które mają nie tylko wartość dokumentacyjną, ale również artystyczną.

Po oficjalnej części nieoficjalne dyskusje o Kantorze trwały jeszcze długo w kulisach.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji