Artykuły

Wszyscy marzą o tym, by wyjechać

Teatr Wilama Horzycy zaprasza na polską prapremierę sztuki Hanocha Levina "Pakujemy manatki. Komedia na osiem pogrzebów". Po spektaklu odbędzie się wręczenie Wilamów - dorocznych nagród teatralnych i Wielkich Wilamów, przyznawanych co trzy lata za szczególne zasługi dla toruńskiej sceny. Publiczność uhonoruje ulubionego aktora.

Do tej pory tylko Krzysztof Warlikowski sięgnął w Polsce po teksty Hanocha Levina. Teraz dołączyła do niego Iwona Kempa. Wybrała czarną komedię o tęsknocie za lepszym życiem.

Twórczość Hanocha Levina można podzielić na dwie grupy. Pierwsza to teksty ściśle polityczne. Jako współczesny dramatopisarz izraelski niezwykle często zabierał bowiem głos na temat sytuacji politycznej na Bliskim Wschodzie. Dramat "Pakujemy manatki" wpisuje się jednak w drugą grupę jego dzieł. To przede wszystkim tekst obyczajowy.

- Można wyczuć, że pochodzi z nieco innego niż nasz obszaru kulturowego. W naszej inscenizacji celowo pomijamy jednak całą sferę religijną. Ułatwiło nam to przeniesienie tej sztuki do naszej rzeczywistości - mówi reżyser przedstawienia Iwona Kempa. - W sztuce pojawiają się pewne obrzędy i rytuały, ale są jedynie świecką ceremonią. To świat bez Boga i bez religii.

Czekając na narzeczoną

W spektaklu bierze udział niemal cały zespół aktorski Teatru im. Horzycy. Na próżno będziemy szukali tu jednak głównego bohatera. W "Pakujemy manatki" liczy się zbiorowość. To jakby historia człowieka rozpisana na kilkanaście wariantów. Każdy jest równie ważny i interesujący. Obserwujemy monotonne, szare życie pewnej społeczności. Wszyscy są nieszczęśliwi i marzą tylko o tym, aby wyjechać.

- Gram postać Amacji. To młody człowiek, który wraca z Ameryki. Prawdopodobnie nie zaznał tam szczęścia - opowiada o swoim bohaterze Tomasz Mycan. - Wraca do rodziców, którzy nie przestali ani w niego wierzyć, ani go kochać. Wszyscy czekają na jego narzeczoną, która już niedługo ma zawitać do ich domu.

Każdy bohater sztuki Hanocha Levina jest niezadowolony i nieszczęśliwy. Marzy o szczęściu, a jednocześnie marnuje swoje życie. Niektórzy chętnie uciekliby za granicę do lepszego świata. Bezustannie się pakują. Niestety, brakuje im energii, wiary i odwagi. Ci, którzy zostają - umierają. Czas mija w tym spektaklu od pogrzebu do pogrzebu.

- Śmierć u Levina to coś banalnego. Przychodzi nagle, napada na nas i nie zostawia ani chwili na refleksję. Autorowi udaje się połączyć śmiech i płacz. Myślenie o śmierci daje u Levina ukojenie - uważa reżyserka. - Postacie są bezustannie w drodze. Problem w tym, że ta droga prowadzi donikąd. Ulgą i ukojeniem jest dopiero śmierć.

Wilamy dla najlepszych

Polska prapremiera sztuki odbędzie się już jutro (w sobotę) na dużej scenie toruńskiego teatru. Zaraz po przedstawieniu zaplanowano uroczystość wręczenie corocznych nagród teatralnych - Wilamów. Impreza, jak co roku, odbywa się z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru. Nagrody przyznawane są w trzech kategoriach: mecenas teatru, przyjaciel teatru oraz edukacja teatralna.

Sobotnia gala będzie wyjątkowa. Poznamy również laureatów przyznawanych co trzy lata Wielkich Wilamów.

Wyróżnienia trafiają do osób wyjątkowo zasłużonych dla toruńskiego ośrodka teatralnego. Tradycyjnie podczas tego wieczoru poznamy również laureata Wilama publiczności.

Wśród nominowanych w tym roku aktorów znaleźli się: Jarosław Felczykowski, Maria Kierzkowska, Sławomir Maciejewski, Tomasz Mycan i Michał Marek Ubysz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji