Artykuły

List otwarty do Joanny Puzyny-Chojki

Szanowna Pani, w wydanej przez Teatr im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie pod Pani redakcją jubileuszowej książce "Ślady pamięci" zamieściła Pani informację, że pan Zbigniew Rybka był dyrektorem Teatru w latach 2004 - 2008. Pozwalam sobie sprostować to stwierdzenie i poinformować Panią, że pracę w wymienionej instytucji pan Zbigniew Rybka zakończył w kwietniu 2007 r. - pisze do e-teatru Przemysław Tejkowski.

Jeżeli założeniem Pani było chodzenie po śladach pamięci, a nie rzetelne kronikarstwo, za sprostowanie to przepraszam.

Była Pani łaskawa także stwierdzić: "Niestety, w swoim programie artystycznym rzeszowska scena dramatyczna coraz bardziej oddalała się od głównego nurtu życia teatralnego w Polsce". Ponieważ opisana przez Panią "smuta" Teatru Siemaszkowej dotyczy według Pani także okresu, w którym ja byłem jego dyrektorem, pozwolę sobie krótko odnieść się do tego fragmentu książki. Nie mnie oceniać czy wypada w jubileuszowym wydawnictwie krytykować poprzednich dyrektorów. Pozostawiam to zmysłom smaku i powonienia. Przypominam sobie natomiast epizod z mojej zawodowej kariery, który jest związany z Panią. Usiłowała Pani kilkanaście lat temu w opisywanym Teatrze wyreżyserować fragmenty sztuki Sarah Kane. Najpierw wzbudziła Pani ogólną. nawet nie konsternację, ale wesołość chyba stwierdzeniem, że Sarah Kane to współczesny Szekspir. Potem nakłaniała mnie Pani do onanizowania się do skarpetki i równoczesnego spożywania hamburgera na scenie.

Droga Pani. Z dumą oświadczam, że realizując na scenie rzeszowskiego teatru m.in. "Dziady", "Pana Tadeusza" czy "Odprawę posłów greckich", przypominając w nim takie postacie jak Łukasz Ciepliński, Witold Pilecki, honorując profesora Józefa Szajnę czy serwując spektakle rozrywkowe powyżej progu farsy, rzeczywiście i świadomie przeprowadzałem rzeszowską scenę z dala od ulubionych przez Panią nurtów. Z dumą także zaznaczam, że okres ten cechował się rekordowo wysoką frekwencją i niezwykle komfortową sytuacją finansową. I pozwalam sobie przypomnieć, że o kondycji teatru świadczą nogi widzów, a nie bardziej lub mniej sprawne, lepiej bądź gorzej opłacane pióra.

Z wyrazami należnego szacunku, Przemysław Tejkowski.

PS. Zawsze smacznych hamburgerów życzę. Dalszej konwersacji nie przewiduję.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji