Słupsk. Odszedł Janusz Parkita, przyjaciel teatru
Na słupskim starym cmentarzu pożegnamy dziś Janusza Parkitę. pracownika Nowego Teatru, którego widzowie pamiętają z szeregu ról.
- Spędził u nas ostatnie siedem lat życia - wspomina Janusza Parkitę Zbigniew Kułagowski, dyrektor Nowego Teatru. - To był człowiek teatru, bez reszty oddany swojej pracy w zespole
technicznym. Choć początkowo się wzbraniał, dał się namówić na statystowanie. Zobaczyć go można było m.in. w "Romeo i Julii", "Zemście", "The Sound of Musie", "Poskromieniu złośnicy", a ostatnio podczas premiery "Bułhakow/Mistrz/Małgorzata". Zawsze starannie przygotowywał się do ról. Był również motocyklistą, planował na emeryturze objechać Polskę i Europę. Wielka szkoda, że nie zrealizuje marzeń. 30 maja skończyłby 63 lata.
Pogrzeb Janusza Parkity rozpocznie się dziś o godz. 13.20 na starym cmentarzu.