Nowe sceny Jaracza
Łódzki Teatr im. Stefana Jaracza będzie miał sceny-córki w Kutnie, Sieradzu, Skierniewicach i Piotrkowie Trybunalskim.
Wojciech Nowicki, dyrektor naczelny Jaracza, zawarł w zeszłym tygodniu porozumienie z prezydentami tych czterech miast. Tym samym teatr miałby... osiem scen. Obok trzech sal przy ul. Jaracza 27: Dużej, Małej i Kameralnej powstaną cztery w województwie. Dyrektor planuje także otwarcie letniego ogródkowego amfiteatru przy ul. Piotrkowskiej.
Wszystko w ramach projektu "Teatr Jaracza - europejski teatr bez barier", który zakłada odremontowanie istniejących budynków teatralnych i sal widowiskowych domów kultury w czterech miastach województwa. 75 proc. funduszy ma pochodzić z funduszy strukturalnych Unii Europejskiej, resztę mają wyłożyć władze miejskie.
- W tegorocznym budżecie zaplanowaliśmy wydatki na modernizację naszej sceny; dzięki wspólnemu projektowi kilkaset tysięcy może pomnożyć się czterokrotnie! Dyrektor Nowicki spadł mi z nieba! - mówi z entuzjazmem Waldemar Matusewicz, prezydent Piotrkowa.
W Piotrkowie i Sieradzu sale mieszczą się w starych budynkach teatralnych. W Kutnie i Skierniewicach - w domach kultury. - Wymagają ogromnych prac modernizacyjnych - mówi Barbara Mrozowska-Nieradko, prezydent Sieradza. - Mamy okazję obalić mit, że samorządy lokalne nie potrafią ze sobą współpracować.
Dyrekcja Jaracza chce jeszcze założyć w łódzkich salach system do tłumaczenia symultanicznego i przystosować cały budynek dla potrzeb osób niepełnosprawnych.
- Koneserom nie szkodzi jechać 40 km do Łodzi na spektakl; dla innych piotrkowian jest to już niewygoda - dopowiada Matuszak. - A przecież będzie to stała scena jednego z najwybitniejszych teatrów w Polsce. To szansa dla miasta i okolicznych powiatów. Liczę, że umożliwimy ich mieszkańcom kontakt z profesjonalną sztuką.
