Artykuły

Open'er Festival 2015: niebywałe spotkanie teatru z muzyczną publicznością

Około trzech tysięcy osób obejrzało już spektakle teatralne prezentowane w tym roku. Na czym polega ten fenomen, że na festiwalu muzycznym młodzi ludzie walą drzwiami i oknami do teatru? - Tutaj sztukę chłonie się zupełnie inaczej - odpowiada Mikołaj Ziółkowski, szef Alter Art, organizator festiwalu.

Przed namiotem, w którym grane są spektakle teatralne na Open'er Festival 2015, od pierwszego dnia ustawiają się długie kolejki oczekujących na rozpoczęcie przedstawienia. Publiczność festiwalu w cenie biletu może od trzech lat oglądać najlepsze polskie spektakle teatralne, pod warunkiem że wcześniej zarezerwuje sobie wejściówki, których liczba jest ograniczona. W tym roku wejściówki były już zarezerwowane na tydzień przed wydarzeniem.

Na tegorocznym festiwalu publiczność ma szanse obejrzeć dwa spektakle: "Cokolwiek się zdarzy, kocham cię" - sztukę, która swoją premierę miała już 10 lat temu w Teatrze Rozmaitości w Warszawie, a jej autorem jest wybitny reżyser filmowy i dramatopisarz Przemysław Wojcieszek, oraz "4:48 Psychosis" [na zdjęciu] - spektakl Grzegorza Jarzyny według sztuki brytyjskiej dramatopisarki Sarah Kane, uznawany za jedno z najważniejszych przedstawień w polskim teatrze ostatnich dwóch dekad.

Open'er Festival 2015. Zabawna i wzruszająca sztuka

"Cokolwiek się zdarzy, kocham cię" to opowieść o dwóch młodych kobietach, które odkrywają miłość we współczesnej Polsce, czasach transformacji ustrojowej. Na przekór homofobicznemu otoczeniu próbują ułożyć sobie życie i zbudować związek. Aby być ze sobą, muszą nie tylko wygrać z nietolerancją, ale także uwierzyć w siebie.

Sztuka jest wzruszająca, ale również niezwykle zabawna, a to za sprawą aktorów, którzy doskonale się na scenie bawią i improwizują z tekstem, wplatając do niego bardzo aktualne wątki.

- To przedstawienie, które swoją premierę miało w 2005 roku, w dwa dni po tym, jak prezydentem Polski został Lech Kaczyński, a ostatni spektakl w Teatrze Rozmaitości miał miejsce w dniu, kiedy prezydentem został Andrzej Duda - opowiada Roman Pawłowski, zastępca dyrektora artystycznego do spraw programowych Teatru Rozmaitości w Warszawie. - Ten kontekst polityczny pokazuje, że ta sztuka, która powstała 10 lat temu, jest ciągle bardzo aktualna. Ciągle nie mamy w Polsce zalegalizowanych związków partnerskich i sytuacja osób homoseksualnych niewiele się przez ten czas zmieniła. Sztuka jest bardzo mocno zanurzona w polskiej rzeczywistości. Dotyka bardzo wrażliwych spraw - kwestii rodziny, hierarchii w rodzinie, patriarchatu. Spektakl jest też szczególny ze względu na wykorzystanie jako tła muzyki rockowej, którą na żywo gra grupa Pustki. W Teatrze Rozmaitości spektakl został niedawno zdjęty z afisza, ale przyjechaliśmy z nim na Open'er Festival, ponieważ ciągle ma ogromny potencjał i świetnie koresponduje z kontekstem festiwalu muzycznego i obecną sytuacją polityczną.

W pierwszym dniu festiwalu open'erowa publiczność nagrodziła aktorów "Cokolwiek się zdarzy, kocham cię" owacją na stojąco.

- Doskonałe przedstawienie, świetnie się bawiłam, nie wiedziałam, że jest takie stare, bo wydaje się być bardzo aktualne - powiedziała nam po spektaklu 20-letnia Alicja z Poznania. Podobnych głosów było więcej.

Szokująca opowieść o depresji

W piątek i sobotę uczestnicy festiwalu obejrzą sztukę "4:48 Psychosis", uznawaną za jedno z najważniejszych przedstawień w polskim teatrze ostatnich dwóch dekad. Spektakl Grzegorza Jarzyny według sztuki brytyjskiej dramatopisarki Sarah Kane to podróż w psychikę młodej kobiety, która pod wpływem depresji decyduje się popełnić samobójstwo.

- "Psychosis" to przedstawienie wyjątkowe, jesteśmy już 13 lat po jego premierze, a pozostaje ciągle w naszym repertuarze, bo bez przerwy gromadzi tłumy - mówi Roman Pawłowski. - To dotkliwa opowieść o depresji, która jest heroiczną walką o życie, walką z samotnością współczesnego człowieka, żyjącego w zatomizowanym społeczeństwie, w czasach kryzysu uczuć, które stają się towarem na wolnym rynku. Sztuka jest niezwykła przez genialną rolę Magdy Cieleckiej, która balansuje na krawędzi osobistego wyznania. Premiera była szokiem dla polskiej publiczności, bo ze sceny padają oskarżenia pod jej adresem. W ubiegłym roku jesienią prezentowaliśmy ją w Nowym Jorku, gdzie również odniosła ogromny sukces i pozostawiła mocne wrażenie u amerykańskiej publiczności.

Spektakl będzie pokazywany jeszcze w sobotę o godz. 13 i 15.

"Współczesny teatr współgra z potrzebami młodych ludzi"

Teatr na Open'erze pojawił się w 2012 roku i od razu okazał się wydarzeniem o ogromnej popularności. Młoda publiczność festiwalu wejściówki na spektakle rezerwowała na długo przed rozpoczęciem wydarzenia, a namiot, w którym odbywały się spektakle, dosłownie pękał w szwach. W 2012 r. ogromnym powodzeniem cieszyło się przedstawienie dramatu "Anioły w Ameryce" w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego. Nowy Teatr powrócił na Open'era w 2013 r. z polską premierą spektaklu "Kabaret Warszawski". Oprócz "Kabaretu" publiczność Open'era miała okazję obejrzeć trzy inne spektakle: "Courtney Love" Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego z Teatru Polskiego we Wrocławiu, "Pawia Królowej" na podstawie powieści Doroty Masłowskiej ze Starego Teatru w Krakowie i "Nancy. Wywiad" w reżyserii Claude'a Bardouila z Nowego Teatru w Warszawie.

- Po raz trzeci biorę udział w prezentacjach teatralnych na Open'erze i wciąż jestem pod ogromnym wrażeniem, jakie emocje budzi tutaj teatr wśród młodej publiczności - stwierdza Roman Pawłowski. - To moje pierwsze zdziwienie dzisiaj stało się już pewnikiem tezy, że współcześnie poszczególne dziedziny sztuki powinny wzajemnie się przenikać. Teatr współczesny bardzo dużo czerpie z muzyki popularnej, staje się miejscem kontestacji, przekroczeń, buntu, i to doskonale współgra z potrzebami młodego pokolenia, które przyjeżdża na Open'era nie tylko żeby się zabawić, ale także zamanifestować swoje postawy.

- Już pierwsze spektakle prezentowane na Open'er Festivalu udowodniły nam, że spotkanie świata teatru z energią publiczności muzycznej jest wprost niebywałe - dodaje Mikołaj Ziółkowski, szef firmy Alter Art organizującej Open'er Festival. - Co roku o tej wyjątkowości mówią nam aktorzy, reżyserzy, którzy tu przyjeżdżają, i sama publiczność. Ta energia, to, co się dzieje między publicznością a aktorami, tutaj jest zupełnie inna niż w klasycznym teatrze. Bo Open'er to ucieczka do miasta sztuki i tutaj ludzka percepcja działa zupełnie inaczej. Ludzie zostawiają w domach swoje obowiązki, studia, pracę, lekcje i przyjeżdżają tutaj, aby oderwać się od tego świata. Zamykają za sobą drzwi i chłoną sztukę, a ta szczególna atmosfera napędza aktorów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji