Artykuły

Przygoda w Zatecwood

W Pradze miała miejsce premiera filmu "Jeste ziju s vesakem, placackou a cepici", co można przetłumaczyć "Jeszcze żyję z wieszakiem, lizakiem i czapką". Jedną z głównych ról zagrał RYSZARD DOLIŃSKI, aktor Białostockiego Teatru Lalek.

Film opowiada o zwykłych ludziach, ich miłościach, zdradach, małych i dużych problemach. Trochę śmieszny, czasem smutny, innym razem absurdalny. Krótko mówiąc czeski film.

Ryszard Doliński zagrał pracującego na kolei kontrolera. Zdjęcia powstawały na przełomie maja i czerwca 2005 roku w mieście Zatec (www.mesto-zatec.cz/), zagłębiu piwowarskim i filmowym zwanym żartobliwie Zatecwood. To urokliwe miasteczko regularnie odwiedzają ekipy filmowe - kręcili tu m.in. Polański i Spielberg. Ryszard Doliński trafił do Zatecwood za sprawą Pavla Gobla -reżysera "Jeszcze żyję...". - Spotkaliśmy się pierwszy raz dwa lata temu na planie surrealistycznego słowackiego filmu pod tytułem "Penis prawdy" - opowiada Doliński. - To była pierwsza słowacka produkcja filmowa zrobiona za prywatne pieniądze. Do tej pory nie została ukończona, ale dzięki niej poznałem Pavla Gobla.

Jak gwiazdor

W "Jeszcze żyję..." białostocki aktor grał po czesku. - Powiedzieli mi, że jestem bardziej czeski od grających ze mną Słowaków - śmieje się Doliński.

Pracę nad filmem wspomina bardzo miło: - Oni naprawdę kochają to, co robią. A do tego piękna okolica, świetne piwo - czułem się jak na wakacjach.

Jeszcze ciekawiej na Słowacji. - Wysiadam z pociągu w Bańskiej Bystrzycy, a tu podchodzą hostessy i jacyś faceci w czarnych garniturach, prowadzą na zielony dywan, na końcu którego czeka biały mercedes - wspomina Doliński. Potem spotkania z władzami miasta, ludzie wiwatujący na mój widok. Poczułem się jak prawdziwy gwiazdor - traktowali mnie, jakbym przyjechał nie z

Białegostoku, tylko z Hollywood.

Kariera lalkarza za południową granicą mogła się zdarzyć dzięki współpracy pomiędzy BTL-em i teatrem w Bańskiej Bystrzycy, a konkretnie dzięki Marianowi Pecko - reżyserowi znanemu doskonale białostockiej publiczności z przedstawień "Cyrano de Bergerac" czy "Śpiąca Królewna" (obecnie przygotowuje w BTL-u "Komedianta" Thomasa Bernharda z Dolińskim w roli tytułowej).

- Marian zaprosił nas na festiwal do Bańskiej Bystrzycy, gdzie zobaczył mnie jakiś słowacki producent i tak się zaczęło - mówi Doliński.

Dobrze się zaczęło i może nieszybko skończy. Jestem właśnie w trakcie omawiania dwóch nowych czeskich projektów filmowych, w których mam zagrać -mówi aktor. - Ale zanim zrobię następny film, chciałbym, żeby w Białymstoku odbyła się premiera "Jeszcze żyję...". Mam nadzieję że uda się zorganizować przynajmniej jakiś pokaz klubowy.

Więcej informacji o filmie: www.czech-tv.cz/specialy/jesteziju/.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji