Piekielny świat hazardu
Wszystkie spektakle w reżyserii Mariusza Trelińskiego cieszą się ogromnym powodzeniem, na ten zaś warszawska publiczność czekała wyjątkowo długo. Premiera "Damy pikowej" Piotra Czajkowskiego odbyła się już rok temu, w grudniu, w Staatsoper w Berlinie. Jest to bowiem koprodukcja naszej Opery Narodowej z tym słynnym w Europie teatrem. Dopiero teraz ta inscenizacja zostanie przeniesiona na warszawską scenę. Obok "Eugeniusza Oniegina" jest "Dama pikowa" najpopularniejszym dziełem scenicznym Czajkowskiego. Spodobała się petersburskiej publiczności podczas prapremiery w 1890 r. i od tego momentu bywa wystawiana na całym świecie. Kompozytor wraz z bratem Modestem Czajkowskim, autorem libretta, wykorzystał nowelę Puszkina, ale dokonał wielu zmian w stosunku do pierwowzoru literackiego. Jest to zatem nie tylko opowieść o hazardowym szaleństwie, ale i o wielkiej, tragicznej miłości.
W "Damie pikowej" - tak jak i w innych swych spektaklach - Mariusz Treliński odszedł od realnej dosłowności. W pierwszej scenie zamiast petersburskiego parku jest sala karcianych pokus oświetlona czerwonym światłem. I jest główny bohater Herman, od początku obecny w tym nocnym, a może piekielnym świecie, który go wciąga, a przed którym nie ma siły się bronić. Kto widział berlińską inscenizację, a do Staatsoper wybrało się rok temu wielu operowych fanów z Polski, może być jednak teraz zaskoczony. Reżyser zapowiada, iż wprowadził sporo zmian w przedstawieniu.
Mariusz Treliński jak zawsze pracuje ze stałą ekipą realizatorów: scenografem Borisem F. Kudlićką, choreografem Emilem Wesołowskim oraz autorami kostiumów Magdaleną Tesławską i Pawłem Grabarczykiem. Muzycznie warszawską premierę przygotowuje natomiast Kazimierz Kord, który po długiej przerwie powraca do opery.