Artykuły

Naga Felice

- Péter Gothár jest bardzo wnikliwym i wrażliwym reżyserem. Praca z nim stała się dla mnie ogromnie ważną lekcją - mówi MATYLDA PODFILIPSKA, Felice w "Pułapce" w Teatrze im. Horzycy w Toruniu.

Z Matyldą Podfllipską [na zdjęciu], odtwórczynią roli Felice, narzeczonej Franza Kafki, w "Pułapce" Tadeusza Różewicza, rozmawiamy o nagości na scenie.

Czy łatwo przychodzi pani rozbieranie się przed publicznością?

- To nie jest rozbieranie się przed publicznością, ale rozbieranie się Felice przed Franzem. Z tekstu dramatu i z uwag reżysera wyniknęło, że Felice w tej scenie ma być nago i było to na tyle oczywiste, tak naturalne, że nie stało się dla mnie aktorskim problemem. Péter Gothár jest bardzo wnikliwym i wrażliwym reżyserem. Praca z nim stała się dla mnie ogromnie ważną lekcją. Mam w pamięci wiele cennych rad reżysera. Potrafił stworzyć takie warunki pracy, w których czuliśmy się bezpiecznie. Oczywiście w czasie przygotowań trzeba pokonywać prywatne opory, zahamowania, ale taki mam zawód. Nie mogę tego okazywać, jeżeli chcę obronić moją postać, jeżeli chcę uprawdopodobnić to, co ta dziewczyna robi.

Co się czuje stojąc nago na scenie?

- Czas na scenie płynie zupełnie inaczej. Na tyle delikatnie reżyser pokierował tą sceną, że nie mam momentów, w których czułabym wstyd związany z moją nagością. Wszystko wynika tu z sensów dramatu Różewicza. Oczywiście mam świadomość, że na widowni siedzą ludzie, ale jest to rodzaj rozdwojonej świadomości, którą ma każdy aktor.

Czy ma pani jakieś kompleksy?

- A kto nie ma? Kto może powiedzieć, że podoba mu się w sobie wszystko? Chyba nie ma takiej osoby. Ale też nie działam przeciwko sobie. Wiadomo, że mam kompleksy, ale ten zawód uczy mnie, jak sobie z tym radzić. Uczy mnie, że są rzeczy ważniejsze. Uczy mnie, że jeśli się skupić na ważnych tematach, to prywatne kompleksy zaczynają odpływać. To jest naprawdę tak mało ważne, czy ktoś ma większy, czy mniejszy biust, jedno ucho mniejsze, drugie większe, czy krzywe usta - w porównaniu z tym, o czym mówimy: o ludzkich sprawach, o ludzkich relacjach, o ludzkich kontaktach. Poza tym każdemu mężczyźnie podoba się zupełnie co innego. Moim zdaniem ideał nie jest szczytem marzeń mężczyzny, gdyż byłby nie do zniesienia. To, co jest zupełnie idealne, jest sprzeczne z naturą. Każdy z nas ma w sobie coś charakterystycznego, coś swojego, niepowtarzalnego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji