Artykuły

Kolejne udane przedsięwzięcie

"Odchodzić" w reż. Tomasza Mędrzaka w Teatrze Ochoty w Warszawie. Pisze Katarzyna Grabowska w portalu TVP.

Chociaż sztuka Toma Kempinskiego nosi tytuł "Odchodzić", nie jest to rzecz o rozstaniach, a bardziej refleksja nad przychodzeniem i odkrywaniem. Odkrywaniem nowych stron życia, nieznanych uczuć, nieplanowanej miłości czy bezwzględnej choroby. W rolach głównych niezrównany Tomasz Mędrzak i pełna pasji Agnieszka Sitek.

Najnowsza premiera w Teatrze Ochoty jest kolejnym udanym przedsięwzięciem Mędrzaka, który jest równocześnie aktorem, reżyserem, scenarzystą i na dodatek opracował podkład muzyczny. Spektakl broni się nie tylko wspaniałą grą - wyrazistą, pełną napięcia i ukrytych znaczeń. Dużą wartość niesie sam tekst; na wpół autobiograficzna historia cierpiącego na agorafobię pisarza. Kempiński - tak jak jego bohater Joe Green - przez kilkanaście lat nie opuszczał swojego domu. Przestał spotykać się z ludźmi, przestał tworzyć, zamienił swoje życie w pełną bólu egzystencję. Nie wiemy, co po latach nieskutecznej terapii odmieniło jego stan, wiemy natomiast, kto pozwolił bohaterowi jego sztuki na nowo odnaleźć sens życia.

Sara Wise, grana z dużym zaangażowaniem i odwagą przez Agnieszkę Sitek, postanowiła po latach choroby wrócić na scenę. Jednak rola, jaką zdecydowała się przyjąć od losu nie jest ani łatwa, ani przyjemna. Bo co ma do zaoferowania niepełnosprawna aktorka w Ameryce, gdzie prawie każda młoda i ładna dziewczyna marzy o graniu na Broadwayu? Sara nie traci jednak siły swego ducha i z tym większym zapałem postanawia pokazać życiu, na co ją stać. Jest całkowitym przeciwieństwem Greena - energiczna, chociaż ograniczona przez częściowy paraliż nóg, dowcipna i ironiczna, choć los nie oszczędza jej złych przeżyć. W swojej walce wręcz zachłanna i buńczuczna, nie pozwala, żeby choroba odebrała jej resztki godności i szacunki do samej siebie. Postanawia zagrać rolę w sztuce Greena, pod znamiennym tytułem "Smak pustki"...

Czy takie dwie skrajne osobowości mogą odnaleźć się we współczesnym świecie? Czy mogą pokochać się prawdziwą miłością? I wreszcie, czy można kogoś poznać naprawdę, jedynie rozmawiając z nim przez telefon? Jak nietrudno się domyślić, u Kempinskiego można.

Chociaż osobiście nie jestem zwolenniczką zbyt naiwnej i mało skomplikowanej fabuły, "Odchodzić" ogląda się z zainteresowaniem, mimo że finał jest łatwy do przewidzenia. Ciekawość wzbudza nie tylko rozkład emocji, jaki serwują nam bohaterowie prowadząc niekończące się rozmowy na linii Londyn-Nowy Jork. Z napięciem czekamy na spotkanie Sara i Joe'go, które zaskakuje i co najważniejsze, wprowadza inne spojrzenie na świat ludzi dotkniętych agorafobią.

Na uznanie zasługuje przede wszystkim kreacja stworzona przez Mędrzaka - dogłębnie poznajemy świat chorego psychicznie człowieka. Jest to świat zamknięty w czterech ścianach, z nieodłącznym telewizorem, który zastępuje kontakty z ludźmi, świat w którym noc i dzień nie różnią się od siebie. Trudno byłoby Sitek przyćmić partnera, jednak jej Sara również dociera do widza. Jest "prawdziwie sztuczna", na początku trochę "amerykańska" z nieodłącznym uśmiechem przyklejonym do ust i bezwzględną wiarą we własne siły. Z czasem Sara zrzuca maskę i pozwala odkryć siebie na nowo, co było udanym zabiegiem w wykonaniu Agnieszki Sitek.

Dopełnieniem całości jest udana scenografia i ciekawe reżyserskie rozwiązanie telefonicznej znajomości Sary i Joe'go. Słowem - czeka nas przyjemna rozrywka w Teatrze Ochoty.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji