Artykuły

Tomasz Karolak: Jak syn żołnierza został punkiem i słynnym aktorem

- Kiedy gram w serialu, to skupiam się na tym, wierzę w to i robię to dobrze. A gdy robię sztukę teatralną, w której sam występuję, nie gram w serialu. Robię sobie wtedy dwa, trzy miesiące przerwy i skupiam się tylko na teatrze - mówi Tomasz Karolak, aktor i dyrektor Teatru IMKA.

Rodzice chcieli, żeby podobnie jak oni został wojskowym. Tymczasem został komediantem. Dziś udowadnia, że potrafi nie tylko rozśmieszać.

Chociaż znamy go głównie z popularnych seriali, jest również cenionym aktorem teatralnym. Sukcesy w "Rodzince.pl", "39 i pół" czy "Kryminalnych" pozwoliły mu uruchomić własną scenę w Warszawie. IMKA początkowo budziła nieufność widzów i artystów, teraz jednak przyciąga swym ambitnym repertuarem. Dzięki temu z jednej strony Tomek cieszy się popularnością wśród telewidzów, a z drugiej - jest doceniany przez krytykę i środowisko.

- Ja mam takie szczęście, że te seriale, w których gram, są sensowne. Gorzej by było, gdybym grał w czymś, za co nie biorę odpowiedzialności. No i uprawiam coś, co nazwałbym asertywnością w poszczególnych kategoriach. Kiedy gram w serialu, to skupiam się na tym, wierzę w to i robię to dobrze. A gdy robię sztukę teatralną, w której sam występuję, nie gram w serialu. Robię sobie wtedy dwa, trzy miesiące przerwy i skupiam się tylko na teatrze - wyjaśnia aktor.

W długowłosej sekcie

Właściwie miał być żołnierzem. Jego rodzice służyli bowiem w Ludowym Wojsku Polskim. Pracowali w Dywizjonie Rakietowym i Pułku Lotniczym. Mama odpowiadała za finanse, a ojciec był kwatermistrzem. Oboje pochodzili ze wsi. Aby się z niej wyrwać, wybrali służbę wojskową i zapisali się do PZPR. Malutkiego Tomka ochrzcili aż 700 kilometrów od domu.

- Rosłem w umiłowaniu do munduru - wspomina w "Gazecie Wyborczej". - Na Zachodzie był wróg, który chce nas zaatakować, na szczęście mamy RWPG i Układ Warszawski, w którym jesteśmy bardzo ważni, a na Wschodzie czuwa Breżniew, który ma takie grube brwi jak mój dziadek. No i ma fajne samoloty, fruwające MiG-21, na których zresztą połowa pilotów się pozabijała. Bo wychowywałem się w środowisku pilotów, chciałem latać myśliwcem i miałem ze dwieście sklejanych modeli. Czułem się kimś lepszym przez to, że tata był wojskowym.

Ponieważ rodzice często musieli się przeprowadzać, na początku lat 80. trafił do Warszawy. Wtedy do chłopaka dotarło, że w otaczającej go rzeczywistości nie wszystko jest takie, jak głosi oficjalna propaganda. Najpierw po wprowadzeniu stanu wojennego nie mógł oglądać ulubionego "Teleranka", a potem jeden z kolegów przyszedł do szkoły poważnie pobity, gdyż przypadkowo zaplątał się pomiędzy demonstrantów.

Podobnie jak wielu nastolatków, odnalazł się wówczas w subkulturze punków. W liceum śpiewał nawet w amatorskim zespole, który zagrał kilka koncertów. Miał wtedy pseudonim "Teddy" od angielskiego terminu "Teddy Bear", oznaczającego pluszowego misia, bo już wówczas był znacznie grubszy od kumpli.

- Pamiętam, że kiedy w 1986 roku uciekłem z domu, żeby pojechać na koncert Metalliki w Katowicach, tata uznał, że staczam się do jakiejś owłosionej sekty. Wraz z trzema milicjantami z pałami gonił mnie po Dworcu Centralnym. Na szczęście pociąg zdążył odjechać. Szczerze powiem, że zawsze dziwiła mnie walka ojca z moim dojrzewaniem, ponieważ nie miałem żadnych problemów z nauką. Właściwie nie było się do czego przyczepić - śmieje się w "Playboyu".

Szkolne chałtury

Występy w punkowym zespole sprawiły, że poczuł zew sceny. Postanowił więc zdawać do szkoły aktorskiej w Krakowie. Niestety - nie udało się. Aby nie trafić do wojska, którego po domowych doświadczeniach unikał jak ognia, zdał na resocjalizację na Uniwersytecie Warszawskim. Jednocześnie pracował, aby zarobić na niezależne życie.

Najpierw zatrudnił się w cegielni, gdzie z kolegą wyjmowali gorące cegły z pieca. Potem kopał rowy na kable przy jednej z ogólnopolskich tras samochodowych. Awansował w hierarchii społecznej, kiedy podczas studiów udało mu się wyjechać na obóz do NRD. Przywiózł stamtąd trochę ciuchów i próbował nimi handlować na Stadionie Dziesięciolecia.

Za czwartym razem dostał się do szkoły aktorskiej w Krakowie. Zaśpiewał piosenkę Mazowsza "Gęś wodą, gęś wodą, a kaczuszki strugą", czym rozbawił komisję, a potem wyrecytował fragment "Braci Karamazow" Dostojewskiego. Po skończeniu uczelni nie wiodło mu się najlepiej. Niby grał w Starym Teatrze i Teatrze Stu, ale zarabiał grosze. Dlatego musiał coś wymyślić, by nie przymierać głodem.

- Jako aktorzy wybitnych polskich teatrów: Teatru Słowackiego i Starego Teatru w Krakowie, odkryliśmy, że przeżyć za 560 zł raczej się nie da. Zorganizowaliśmy więc grupę i wystawialiśmy bajki w podstawówkach oraz piosenki warszawskie, które okazały się hitem w szkołach zawodowych. Przez cztery lata byliśmy zamawiani na 8.30 rano. Honor. Z dwojga złego wolałem wyjazdy z bajkami - śmieje się w "Playboyu". Z czasem Tomek przeniósł się do Łodzi, a potem do Warszawy.

Seriale i teatr

Biegając z castingu na casting, trafił do komediowego przedstawienia "Testosteron". Kiedy jego autorzy postanowili je przenieść na kinowy ekran, nie zapomnieli o Karolaku. Podobnie było, gdy realizowali inny film - "Ciało". Obie komedie stały się wielkimi przebojami, a Tomek zwrócił na siebie uwagę nie tylko widowni i krytyków, ale też producentów. Dostał więc niebawem propozycję roli w serialu "Kryminalni". Tak się zaczęła jego przygoda z telewizją.

- Myślę, że zainteresowanie mediów to efekt tego, że gram z Małgosią Kożuchowską i dzieciakami w serialu "Rodzinka.pl" oglądanym przez miliony widzów. Kiedy ostatnio pojawiłem się na pokazie Vistuli w Zamku Królewskim, była sensacja. Nie chodzę na pokazy mody, bo się na tym nie znam. Ubieram się niezbyt modnie (śmiech). Ale wszystko jest po prostu efektem popularności seriali, w których gram - wyjaśnia w "Gali".

Kiedy znudziły mu się wyłącznie seriale, postanowił założyć prywatny teatr. Początkowo został przez wszystkich wyśmiany - branżę i media. "Nie będę świecił twarzą w teatrze założonym przez serialowego aktorzynę" - usłyszał od starszego kolegi po fachu. Kiedy jednak pozyskał uznanych reżyserów, sytuacja diametralnie się zmieniła. Dziś jego IMKA to jedna z najpopularniejszych scen w stolicy. A jeszcze podczas wakacji istniała obawa, że teatr zostanie zamknięty, ponieważ wycofał się sponsor. Karolak jednak się nie poddał. Wprawdzie ograniczył własną działalność repertuarową, ale wciąż na jego scenie można oglądać wiele znakomitych spektakli.

Metafizyka a obowiązki

Pieniądze zarobione w serialach telewizyjnych i prestiż zdobyty w teatrze jednak mu nie wystarczają. W pewnym momencie poczuł głód duchowości. Od kiedy zagrał w sztuce "Merlin - inna historia" w Teatrze Narodowym, jego obsesją stała się legenda spopularyzowana przez słynną książkę "Kod Da Vinci" Dana Browna głosząca, że Jezus ożenił się z Marią Magdaleną i miał z nią dzieci.

- Okazuje się, że biblijny świat jest bliżej niż nam się wydaje. Od lat jeżdżę na południe Francji. Na przedgórzu Pirenejów spotkałem ludzi, którzy nakładem ogromnych środków finansowych poszukują grobu Marii Magdaleny, ponieważ wierzą, że wyemigrowała tam razem z dziećmi Chrystusa - zapala się.

Zafascynowany historią zakonu Templariuszy i sekty Katarów, oddalił się od Kościoła katolickiego. Mimo to raz w roku lubi udać się do jakiegoś klasztoru na tydzień, aby wyciszyć się i pomedytować. Początkowo przyjeżdżał do podkrakowskiego Tyńca, ale od kiedy miejsce to stało się modne, wybiera samotne klasztory w Alpach. - Jestem zafascynowany duchowością klasztoru, to Kościół kompletnie inny od tego w parafiach i diecezjach. Dwa różne rodzaje przeżywania. Znam genialnych ludzi Kościoła, są bardziej mistykami niż katolikami - podkreśla.

Mistyka nie przeszkadza mu żyć w nieformalnym związku z modelką Violettą Kołakowską. Para ma też dwójkę dzieci - ośmioletnią córkę Lenę i dwuletniego syna Leona. To nietypowa rodzina: Tomek i Viola żyją osobno, wymieniają się potomstwem. I mimo tego że kilkakrotnie słychać było o ślubie, jak na razie do niego nie doszło.

- Różnica między mną a Violką polega na tym, że jej ciężko zrozumieć, na obecnym etapie bycia młodą matką, że człowiekowi do życia potrzebna jest pewna metafizyka. Wyjazd w góry czy do klasztoru sprawia, że mam lepszy stosunek do świata - wyjaśnia Tomek w "Vivie".

***

Karolak

K jak kolega

Muzyką rockową zainteresował się, gdy w podstawówce kolega z klasy przywiózł z USA płyty The Beatles. Potem sam śpiewał w zespole punkowym. Doświadczenia te przydały mu się, gdy grał w serialu telewizyjnym "39 i pół".

A jak afera

Gdy był punkiem, chciał kupić sobie skórzaną kurtkę na bazarze. Brakowało mu tysiąc złotych. Poprosił więc o pożyczkę przypadkową parę. Ta wręczyła mu pieniądze i uciekła przerażona, myśląc, że młody punk chce ją okraść i pobić.

R jak resocjalizacja

Aktor wcale nie żałuje, że studiował resocjalizację. Jego zdaniem studia te dały mu dystans do świata. "Resocjalizacja dała mi podstawy - psychologię, ekonomię, filozofię. Bez tego byłbym po prostu głupszy" - podkreśla.

O jak organizm

Aktor ma bardzo wytrzymały organizm. Dzięki temu może uprawiać alpinizm. Wybrał się nawet w Himalaje. "Pod K2 atakowałem przełęcz na wysokości 6900 m n.p.m., ale jestem za mało doświadczony i musiałem się wycofać" - mówi.

L jak Lenka

"Lena jest już pannicą prawie 8-letnią, która ma zawsze swoje zdanie. Jest mieszaniną i Violki i moją. Widzimy w niej niewiarygodny talent plastyczny, pomagamy jej w rozwijaniu manualnych zdolności" - opowiada Tomek o córce.

A jak auta

Aktor ma słabość do szybkich, sportowych samochodów. Podobno ma ich już aż osiem. Dzięki temu często udaje mu się zmylić paparazzich, ponieważ nie wiedzą, jakim autem się akurat aktor porusza. To świetny na nich sposób!

K jak kuchnia

Nie ukrywam, lubię dobrze zjeść. Włoska kuchnia, makarony... Umiem coś tam ugotować, ale przez ostatnie kilka lat nie miałem na to czasu. Właściwie to jem w restauracjach albo to, co ugotują kucharze na planach filmowych - mówi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji