Artykuły

Będzin. Sukces opery Pendereckiego

W Teatrze Dzieci Zagłębia w Będzinie 7 listopada odbyła się premiera opery dziecięcej Krzysztofa Pendereckiego "Najdzielniejszy z rycerzy". Była muzyka na żywo, bańki mydlane i konfetti. Najmłodsi widzowie byli zachwyceni.

To zdecydowanie najlepsza jak dotąd premiera w tym sezonie w będzińskim teatrze. Po raz pierwszy na deskach Teatru Dzieci Zagłębia najmłodsi widzowie mogli zobaczyć operę dziecięcą Krzysztofa Pendereckiego

"Najdzielniejszy z rycerzy". Spektakl wyreżyserował Michał Chorosiński. Podczas premiery nie zabrakło muzyki na żywo w wykonaniu orkiestry kameralnej pod batutą dyrygenta Przemysława Fiugajskiego.

"Najdzielniejszy z rycerzy" opowiada historię stracha na wróble, który wyrusza w świat, żeby przeżyć przygodę. Najpierw odrzucony przez pyszne i piękne maki odchodzi, ale wraca i w momencie zagrożenia ratuje królestwo makówek przed nawałą armii wróbli, które chcą wszystko zniszczyć i pożreć cały mak. Strach dostaje w nagrodę za pomoc rękę królewny i tron. Jednak uznaje, że królestwo makowe to nie jest odpowiednie miejsce dla niego. Pięknie dziękuje i wraca na swoje pole.

- Jestem bardzo zadowolony i szczęśliwy. Mam nadzieję, że to pierwszy krok w kierunku bardziej artystycznych perygrynacji teatru - mówi Gabriel Gietzky, dyrektor Teatru Dzieci Zagłębia.

- Bardzo wiele osób nie wierzyło w ten projekt. Aktorzy i ekipa, która została wybrana do realizacji, ich determinacja, samozaparcie spowodowało, że całość się udała. Muszę nieśmiało powiedzieć - to jest nasz sukces - dodaje Gietzky. Dzieciom do gustu przypadły bańki mydlane, które w trakcie spektaklu spowiły widownię, wraz z wystrzelanym przez aktorów konfetti.

Premierą w będzińskim teatrze im. Jana Dormana zachwycony był Sławomir Pietras, dyrektor naczelny polskich teatrów operowych. - Od wczesnej młodości marzyłem żeby zobaczyć to przedstawienie. Najpierw prosiłem o to Leokadię Serafinowicz - byłem jeszcze wtedy studentem w Poznaniu - która była wówczas dyrektorem Teatru Lalkowego, dla którego Krzysztof Penderecki napisał przedstawienie, które wtedy nazywało się "Najdzielniejszy", ale ono odbywało się zanim byłem w Poznaniu, a kiedy już prosiłem już o to, ono już nie było wystawiane - mówi Sławomir Pietras.

- Potem, gdy przyjaźniełem się już z Krzysztofem Pendereckim, zawsze go pytałem, gdzie można nuty zobaczyć. On mówił, że nie wiem, bo był to nieznaczący nic w jego twórczości wybryk i tak dalej. Uważam, że straciliśmy kilka pokoleń Polaków, którzy nie widzieli tej opery. Na mojej ojczystej ziemi, w moim Będzinie, opera ta wróciła do życia. Stało się to w momencie, kiedy teatrowi groził niebyt. To wszystko świadczy o tym, że sztuka ma siłę dużo większą, niżeli jej samej się wydaje. Dobra reakcja dzieci, pięknie zrealizowane przedstawienie. Łączenie słowa, dźwięku, muzyki, ruchu w taki sposób, jak zrobił to ten reżyser, i w taki sposób jak potrafił wykonać to ten zespół - bardzo dobry zespół, walcząc o ten teatr nie zdawałem sobie sprawy, że walczymy o tak dobrych artystów. To jest grupa perspektywy, która jeżeli czeka nas w takim kształcie, to trzeba szybko i często wracać do Teatru Dzieci Zagłębia - dodaje Sławomir Pietras.

Podczas premiery niestety nie było mistrza Pendereckiego, jednak zapowiedział on swoją wizytę w będzińskim teatrze podczas mikołajkowego przedstawienie "Najdzielniejszego z rycerzy". Kompozytor zapowiedział, swój udział w spektaklu wspólnie ze swoją wnuczką.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji