Artykuły

Z TEJ ZIEMI PAŃSTWO WSKRZESZĘ...

FRAGMENTY dramatyczne Wys­piańskiego, scena z III aktu Wyz­wolenia i odpowiednio dobrane strofy rapsodu Kazimierz Wielki, posłużyły Ludwikowi René jako materiał do przedstawienia zatytu­łowanego Kroniki królewskie i wy­stawionego przez Teatr Dramatycz­ny w Warszawie. Trzonem przedsta­wienia jest tekst Zygmunta Augus­ta; inne fragmenty: Jadwiga i Król Kazimierz Jagiellończyk zostały je­szcze skrócone przez reżysera. Fragment Zygmunta Augusta poprzedzony jest Kazimierzem Jagiel­lończykiem, przedzielony Jadwigą, po czym dokończony. Strofy Kazi­mierza Wielkiego przeplatają całość; scena z Wyzwolenia pojawia się w finale. Taki zabieg uwydatnił i wy­ostrzył myśl Wyspiańskiego. Kon­cepcja reżyserska całości polega na dochowaniu wierności zasadniczym intencjom tekstu poetyckiego, ale zarazem na stworzeniu widowiska wolnego od nacisku narosłej w cią­gu lat inscenizacji, nie zawsze naj­lepszej, tradycji. Otrzymujemy za­tem, jakkolwiek brzmi to na pozór paradoksalnie - przedstawienie współczesne z ducha, ale wierne au­torowi, mające na względzie zarów­no teraźniejszość, jak historię, wskazujące wreszcie na żywą łącz­ność przeszłości i współczesności. Twórczość Wyspiańskiego należy rozpatrywać na dwóch płaszczyz­nach. To znaczy, że Wyspiański ja­wi się jako dramaturg opętany pol­skością, ale także z punktu widze­nia, by tak rzec ogólnoludzkiego - jako autor ważkich przemyśleń fi­lozoficznych. Wesele na przykład jest dla Polaka oskarżeniem narodu uśpionego, niezdolnego podjąć walki o wolność. To samo Wesele jest wszakże dramatem ludzi wybiera­jących pozór zamiast rzeczywistości. W planie narodowym, jak pisał Sta­nisław Brzozowski: zasadniczą treś­cią utworów Wyspiańskiego jest wy­kazanie nicości rzekomych podstaw życia narodowego. Szło więc o życie narodowe realne, nie ugrzęzłe w pozorach i gestach. Zgodnie z taką, świadomie upro­szczoną, koncepcją, Stanisław Wys­piański staje się artystą zbuntowa­nym przeciwko kłamstwu i złudze­niom życia polskiego; wolność na­rodu i wolność od pozoru warunku­ją się wzajemnie. Teksty wybrane przez Ludwika René dotyczą także ważnego dla twórczości Wyspiań­skiego problemu: dlaczego stało się tak, że Polska upadła. Historia, his­toryczne dociekania powinny dać odpowiedź. Już bowiem w epokach rozkwitu potęgi Polski dostrzegamy znamiona jej przyszłego upadku. Reżyser spektaklu, zachowując współczesny i historyczny punkt widzenia, miał do pokonania rów­nież trudności płynące z faktu, że wiele tekstów Wyspiańskiego - fragmenty dramatyczne bardziej niż inne - to w dużym stopniu sce­nariusze teatralne. To właśnie po­woduje, że dramat Wyspiańskiego nie wytrzymuje próby czytania, je­żeli czytelnik nie umie uruchomić wyobraźni, która ukaże mu poza tekstem wielki i fascynujący teatr. Inscenizacja Ludwika René znako­micie pokazuje właśnie teatr Wys­piańskiego, oczyszczając dramat z przerostów retoryki i bujności sło­wa, scalając w jedno różne teksty, nie tylko przekazując, ale uwydat­niając intencje autora. Teatr Wyspiańskiego jest teatrem monumentalnym. Doskonale rozumie jego charakter Jan Kosiński, twórca znakomitej scenografii Kro­nik królewskich. Kosiński wyko­rzystał, podobnie jak projektant kostiumów, Ali Bunsch, rysunki i propozycje Wyspiańskiego. Drzwi katedry wawelskiej, przed którymi staje Rapsod na początku przedsta­wienia od razu - otwierając się - wprowadzają widza do "teatru ogromnego" Wyspiańskiego. Znako­mitym rozwiązaniem plastycznym jest pojawiający się w wielu mo­mentach przedstawienia, zmieniają­cy się zależnie od oświetlenia, ogromny witraż Kazimierza Wielkie­go,według projektu Wyspiańskiego. Witraż ów - odpowiednio podświetlony - "towarzyszy" akcji, zmienia się wraz z nią. Wielkie wrażenie robi ostatni fragment przedstawienia, gdzie na dwupozio­mowej scenie widzimy jednocześnie Jadwigę, Zygmunta Augusta, Angelusa Nuntiusa oraz Geniusza z Wy­zwolenia. Doskonałych pomysłów jest tu wiele i trudno byłoby je wyliczyć. Bez przesady, scenografia jest autonomiczną częścią przedstawienia. Realizuje precyzyjnie wizję scenicz­ną Wyspiańskiego. Scenografia ta jednoczy należącą w pewnym stop­niu do historii wizję sceniczną Wy­spiańskiego i wizję współczesnego plastyka. Podobnie jak koncepcja reżysera łączy dwa punkty widze­nia: teraźniejszy i historyczny.

A jednak przedstawienie Kronik królewskich nie robi takiego wraże­nia, jakiego można by się spodzie­wać. Widz opuszcza teatr z uczu­ciem pewnego niedosytu. Winni są tutaj aktorzy, a także - reżyser. Sprawą zasadniczą jest sprzeczność, wyprowadzona zresztą z tekstu Wy­spiańskiego, która zaważyła na kon­cepcji wielu ról. Losy bohaterów (widać to zwłaszcza w Zygmuncie Auguście i Jadwidze), ich życie pry­watne są bardzo mocno wpisane w historię. Partie ról, gdzie ważne są przede wszystkim przemyślenia his­toriozoficzne Wyspiańskiego wyma­gają właściwie recytacji, nie gry "li­rycznej", do której skłaniają partie osobiste (np. wątek miłosny Barba­ra Radziwiłłówna - Zygmunt Au­gust). Przesunięcie w kierunku "li­ryzmu" - jak to słusznie zauwa­żyła Bożena Frankowska w recenzji zamieszczonej w "Teatrze" - zasz­kodziło przedstawieniu. Sprzeczność tę umiał pogodzić jedynie Ignacy Gogolewski, który w roli Zygmunta Augusta stworzył niezapomnianą kreację, zarówno jako król, jak i po prostu człowiek. Doskonale wywią­zał się z roli Rapsoda Zbigniew Za­pasiewicz, recytujący z nieruchomą twarzą, chodząc z wolna po scenie, wybrane strofy Kazimierza Wielkie­go. Nie podobała się natomiast Magdalena Zawadzka jako Jadwi­ga. Tadeusz Bartosik przerysował rolę Zbigniewa Oleśnickiego, stwa­rzając postać interesującą, ale chwilami rodem z komedii. Barbarą Radziwiłłówną była Zofia Rysiówna. Mimo tych zastrzeżeń przedsta­wienie Kronik królewskich posiada cechę niezwykle rzadką. Oto "wy­zwoliło" ono, jeśli wolno tak rzec, prawdziwy teatr Wyspiańskiego, po­rywający i wielki. A droga do tego teatru, ukrytego w meandrach wielosłownych tekstów, kaleczonych często przez samego twórcę, ale po­tężnych wizją teatralną - jest na pewno trudna i niewielu zdołało ją przemierzyć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji