Artykuły

Prześladowanie chrześcijan trwa

Pięknie pomyślany, rzetelnie zrealizowany i przekonywająco zagrany spektakl, prócz niezwykle ważnego przesłania skłaniającego do głębokiej refleksji nad kondycją dzisiejszego świata eliminującego wiarę w Boga z życia publicznego niesie porażającą wręcz aktualność - o spektaklu "Quo vadis - trzecie tysiąclecie" w Wyższym Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Warszawie pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.

Stało się już tradycją, iż alumni trzeciego roku Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie przygotowują przedstawienie teatralne, w którym grają. Poprzednio można było tu obejrzeć przedstawienie "Wybieram niebo" o św. Filipie Neri, a obecnie klerycy prezentują spektakl "Quo vadis - trzecie tysiąclecie" według powieści o tym samym tytule autorstwa Marcina Więcława. Autor, nawiązując do dzieła Henryka Sienkiewicza "Quo vadis", wprowadził postaci i wątki zaczerpnięte z powieści noblisty i akcję umieścił w przyszłości. W największym skrócie można powiedzieć, że jest to futurystyczna impresja zbudowana na bazie dzieła Henryka Sienkiewicza.

Oto znajdujemy się w trzecim tysiącleciu. Jest rok 2112. Nie ma już podziału na państwa narodowe, kraje, kontynenty. Nie istnieją granice. Wszystkie państwa zostały połączone w jedno gigantyczne supermocarstwo o nazwie Stany Zjednoczone Świata ze stolicą w Nowym Jorku. Obowiązuje system polityczny nazwany konsumpcjonizmem, który ma charakter dyktatury. Człowiek został sprowadzony do roli konsumenta, toteż słowo "obywatel" zostało zamienione na "konsument". W tym konsumenckim świecie zabroniona jest wiara w Boga, chrześcijanie jak za czasów Nerona chronią się w katakumbach, bo grozi im śmierć.

Prezydentem tego globalnego państwa jest John Noren III (z dużą ekspresją, przekonująco gra go Grzegorz Pakowski), będący czytelną aluzją do postaci rzymskiego cesarza Nerona. Wszystko tu jest nastawione na zysk. Światem rządzi pieniądz i on jest jedynym wyznacznikiem i łącznikiem relacji między ludźmi, czyli konsumentami. Ekonomiczne wskaźniki rządzą ludzkim życiem. Miłość znana tu jest wyłącznie jako tzw. uciechy cielesne, seks. Żadne wyższe wartości nie funkcjonują. Moralne zepsucie, hedonizm i zapatrzenie w złotego cielca, czyli giełdę. Chrześcijanie nie mieszczą się w takim modelu świata, gdzie wyższe wartości zostały zabite przez materialistyczną postawę konsumentów. Dla chrześcijan najwyższą wartością jest Bóg. Toteż prezydent wraz ze swoją radą, rządem świata, postanawiają zlikwidować chrześcijan. Obmyślają więc plan kontrolowanej przez rząd wojny, co ma im przynieść popularność medialną i wzrost gospodarczy, a winą za wojnę obciążą chrześcijan, wówczas świat obróci się przeciwko nim. Zaś do wojny doprowadzić ma zmanipulowany krach na giełdzie, kryzys gospodarczy, o którego wywołanie zostają oskarżeni i posłani na śmierć poprzez ukrzyżowanie wyznawcy Boga - chrześcijanie. Głównym wątkiem, wokół którego toczy się akcja, jest miłość Marka O'Neila (świetny w tej roli Tomasz Barański), wysokiego stopniem oficera wojskowego, wyznawcy konsumpcjonizmu, do Angel, chrześcijanki, gotowej oddać życie za wiarę (postaci wzorowane na Sienkiewiczowskim Winicjuszu i Ligii). Petroniusz, konsultant prezydenta do spraw mody (rola doskonale poprowadzona przez Radosława Wołkowyckiego), odradza swemu przyjacielowi Markowi "zadawanie się" z chrześcijanką, wszak, jak mówi, "chrześcijanie są naprawdę dziwni. Nie uprawiają seksu, nie oglądają telewizji, modlą się całymi dniami i myją szarym mydłem" itd., itd. Jednak w finale Marek pod wpływem rozmów z chrześcijanami nawraca się, przyjmuje chrzest, poznaje, czym jest prawdziwa miłość do Boga i do człowieka oraz czym jest miłosierdzie.

Pięknie pomyślany, rzetelnie zrealizowany i przekonywająco zagrany spektakl, prócz niezwykle ważnego przesłania skłaniającego do głębokiej refleksji nad kondycją dzisiejszego świata eliminującego wiarę w Boga z życia publicznego niesie porażającą wręcz aktualność. Widzimy przecież, co dzieje się dziś wokół nas. Jak atakowany jest Kościół katolicki. Z jednej strony napiera na nas świat zachodni ze swoją poprawnością polityczną, w ramach której trwa rewolucja obyczajowa, propaguje się agresywny ateizm, rozmaite nurty dewiacyjne w kulturze itd., itd. Z drugiej strony zaś grozi nam islamizacja Europy, a więc znowu uderzenie w Kościół katolicki, w naszą wiarę.

To ważny spektakl, nie tylko dla osób wierzących. Dla kleryków przedstawienie pełni też rolę w pewnym sensie warsztatową. Dzięki pracy nad słowem jest znakomitym ćwiczeniem dykcji, co okaże się bardzo przydatne przyszłym księżom.

***

"Quo vadis - trzecie tysiąclecie" na podstawie powieści Marcina Więcława, scenariusz i reżyseria Szymon Wasiak, muzyka Maciej Kulesza, Wyższe Metropolitalne Seminarium Duchowne, Warszawa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji