Artykuły

Bogusław Kaczyński nie żyje. Zmarł w wieku 73 lat

Był popularyzatorem opery i baletu, wychował całe rzesze młodych Polaków na swoich programach edukacyjnych. Bogusław Kaczyński zmarł w czwartek po długiej chorobie. Był legendą polskiej telewizji, popularyzatorem muzyki klasycznej, a zwłaszcza opery. Przyczyną śmierci był udar, którego Kaczyński doznał kilka dni wcześniej - pisze Anna S. Dębowska w Gazecie Wyborczej.

Bogusław Kaczyński nie żyje. Informację o jego śmierci podał doradca prezydenta Andrzeja Dudy Tadeusz Deszkiewicz.

"Właśnie dotarła do mnie bardzo smutna wiadomość o śmierci Bogusława Kaczyńskiego. Kilka dni temu doznał kolejnego udaru, jednak byłem przekonany, że jego niezwykła wola życia pozwoli mu go przezwyciężyć. Nie udało się" - napisał na Facebooku Deszkiewicz.

Bogusław Kaczyński chorował od dawna. W 2007 r. doznał pierwszego udaru mózgu, po którym nie wrócił do pełni zdrowia.

Reżyser Jerzy Gruza powiedział o nim: "Kaczyński pojawia się w telewizji, nic się nie rusza i nie dzieje, a wszyscy gapimy się w ekran, jak cielę na malowane wrota".

Miał swój styl: dwurzędowa marynarka lub smoking, pod szyją muszka, w butonierce czerwona chusteczka lub kwiat. I niezwykły dar słowa (trzykrotny "Mistrz mowy polskiej"). Nigdy nie czytał z kartki, zawsze mówił z głowy - płynnie, ze swadą i kompetencją.

Jego autorski program "Rewelacja miesiąca" nie schodził z ekranu przez 27 lat i został obsypany wszystkimi możliwymi nagrodami telewizyjnymi. Złoty okres jego działalności przypadł na lata 80. Osiągnął prawdziwą sławę. - Kiedy wymieniał o się wtedy nazwisko Bogusława Kaczyńskiego, wszyscy wiedzieli o kogo chodzi. Taka popularność to wielki sukces, zwłaszcza że chodziło o kogoś , kto zajmował się sztuką elitarną . Ale jego fenomen polegał na tym, że ze swoim przekazem docierał do każdego - mówi Robert Kamyk, kierownik redakcji muzycznej TVP Kultura.

Miłością Bogusława Kaczyńskiego była opera. Mówił, że przejął ją po ojcu. Miał 10 lat, kiedy pierwszy raz zobaczył operę na żywo - "Halkę" Stanisława Moniuszki w Warszawie. Pochodził z Białej Podlaskiej, gdzie urodził się 2 maja 1942 r. Jego ojciec walczył w Armii Krajowej.

Bogusław Kaczyński: Opera największą miłością

Do Warszawy przyjechał na stał e pod koniec lat 50., żeby podjąć naukę gry na fortepianie w średniej szkole muzycznej, a później studia na wydziale Teorii Muzyki w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej. Postanowił zostać dziennikarzem - najpierw pisał recenzje w "Dzienniku Ludowym", następnie w "Ruchu Muzycznym" oraz jako współpracownik w zachodnich pismach muzycznych. W czasach, gdy Polska był a za żelazną kurtyną , Kaczyński jeździł do Nowego Jorku robić wywiad z gwiazdami opery, jak Leontyne Price czy Jessye Norman.

Polacy uwielbiali go za elegancję , erudycję, obycie w świecie, zagraniczne nowinki i niezwykły dar opowiadania. Ale w Polsce Ludowej bywał też za to krytykowany - powstawał y artykuł y w rodzaju "Fanaberie Kaczyńskiego", "Robotnicy we frakach". "To był a reakcja prasy na to, ż e na festiwalu w Łańcucie wprowadził em stroje wizytowe. Bo jeśli w zamku księżnej Lubomirskiej występowali wielcy artyści ubrani w suknie i we fraki, były transmisje telewizyjne, to dlaczego na sali miał y siedzieć rozczochrane osoby z główką kapusty w siatce?" - mówił w rozmowie z Dariuszem Zaborkiem.

Jego prawdziwym żywiołem była telewizja: - W momencie gdy zapalało się światełko kamery, pan Bogusław się przeistaczał . Mógł godzinami opowiadać o muzyce - dodaje Robert Kamyk.

Bogusł aw Kaczyński prowadził transmisje telewizyjne z Konkursu Chopinowskiego, Konkursu im. Wieniawskiego w Poznaniu, koncerty noworoczne z Wiednia.

Jedno z największych osiągnięć Bogusława Kaczyńskiego to zainicjowanie w 1980 roku Festiwalu Muzyki w Łańcucie, który przez 10 lat był stale obecny na antenie TVP i dzięki temu nabrał wielkiego rozgłosu.

Później był także dyrektorem Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju (od 1982), prorektorem Akademii Muzycznej w Warszawie (1993-1996), dyrektorem Teatru Roma w Warszawie (1994-1998).

Heroiczna walka o zdrowie W 2007 roku doznał pierwszy raz udaru mózgu, czego skutkiem był częściowy paraliż . "Liczyła się tylko praca. Dzień , noc, soboty, niedziele i ś wiąta. Pędzenie samochodem po Polsce. Nieraz w miesiącu trzy przeloty nad oceanem do Stanów i Kanady. Koncerty w Polsce - ilość niezliczona. Podróż e światowe - ilość niezliczona" - mówił w wywiadzie.

W wyniku udaru był częściowo sparaliżowany, miał problemy z mówieniem. Mimo to Bogusław Kaczyński starał się zachowywać pogodę ducha:

- Pomógł mi lekarz, który powiedział "Radzę, żeby pan nie zadawał sobie pytania: dlaczego mnie to spotkało? Niech pan pomyśli, jak z tego wyjść". I do dzisiaj nie pomyślałem: dlaczego? - mówił Dariuszowi Zaborkowi pod koniec 2008 rokuDariuszowi Zaborkowi pod koniec 2008 roku - O czym myślałem? Jak się przewrócić z boku na bok.

Po żmudnej rehabilitacji większość dolegliwości ustąpiła: - Widzę, jak małe dzieci sąsiadów rok temu wchodziły po schodach, a jak teraz wchodzą - już się nauczyły. I ja tego się uczę - mówił w wywiadzie dla "Wyborczej" - Gdy idę po schodach, nogi muszę stawiać prawidłowo: zaczynam zdrową - lewą i dostawiam chorą - prawą. Precyzyjnie, bo inaczej nie nauczę się chodzić.

Dziennikarz, krytyk, popularyzator opery

Niedawno stan zdrowia Bogusława Kaczyńskiego się pogorszył. W połowie stycznia znany krytyk muzyczny doznał drugiego udaru.

Bogusław Kaczyński był dziennikarzem i krytykiem muzycznym. Zasłynął jako popularyzator opery, operetki i muzyki poważnej. Był autorem wielu programów w TVP i serii płytowej "Bogusław Kaczyński - Złota Kolekcja". Prowadził transmisje telewizyjne z najważniejszych wydarzeń muzycznych w kraju i za granicą.

"Bogusław Kaczyński miał nieocenione zasługi w popularyzacji muzyki poważnej. Opowiadał o niej ze swadą i wielką kompetencją. Bardzo smutna wiadomość" - napisał Deszkiewicz na Facebooku.

Kaczyński nawet w trudnych wydarzeniach próbował znaleźć sens:

- [Bóg] Chciał mi pokazać, że istnieje przemijanie. Zawsze te myśli od siebie odganiałem. Jadąc samochodem, nie patrzyłem w stronę cmentarza. Bóg mi pokazał, że trzeba się oswajać z myślą, że pewnego dnia przychodzi koniec. Dlatego mniej pracuję, więcej czasu poświęcam sobie. Sensem jest spotkać się ze znajomymi i porozmawiać - mówił.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji