Artykuły

Gdańsk. "Fahrenheit 451" premierowo w Wybrzeżu

W Teatrze Wybrzeże trwają próby do spektaklu "Fahrenheit 451" na motywach powieści Raya Bradbury'ego w reżyserii Marcina Libera. Planowana prapremiera - 6 lutego na Dużej Scenie.

Antyutopijna opowieść o świecie przyszłości, w którym indywidualizm jest całkowicie stłamszony, wiedza nikomu niepotrzebna, a analfabetyzm mile widziany. Książki są złem, za ich posiadanie grozi kara, a strażacy palą je na wielkich stosach. Adaptacja najsłynniejszej powieści jednego z najwybitniejszych amerykańskich twórców fantastyki u nas w inscenizacji jednego z najgłośniejszych twórców współczesnego teatru Marcina Libera, laureata Lauru Konrada i szeregu innych nagród i wyróżnień.

Marcin Cecko o spektaklu: "We współczesnym polskim teatrze interesuje nas przede wszystkim możliwość dotkliwej diagnozy czasów obecnych, pogłębienie dialogu na tematy zbyt szybko zagarnięte przez publicystykę oraz konstruowanie światów odbiegających od codziennego, potocznego życia. Wszystkie te możliwości znajdujemy w pracy nad spektaklem opartym na powieści Raya Bradbury'ego "451 stopni Fahrenheita". Można by zarzucić temu pomysłowi, że wizja przyszłości w świecie przedstawionym powieści odbiega od świata, w którym cyfryzacja i internet zapobiegają "paleniu książek na stosie", chcemy jednak pozostać tutaj wierni autorowi, a cechę świata Guya Montaga, jaką jest proceder unicestwiania treści kulturowych potraktować symbolicznie i rozszerzyć jego znaczenie. Jak mówi Faber podczas spotkania z Montagiem: "Nie książek panu potrzeba, lecz kilku rzeczy, które niegdyś były w książkach. Te same rzeczy mogłyby dziś znaleźć się na ekranach ściennych. Te same drobne szczegóły, ta sama świadomość mogłaby płynąć z radia i telewizji. Ale nie płynie." Oznacza to, że dla Bradbury'ego książki i ich lektura reprezentują jakość treści i skupienia, by te treści czytać, jakość, która została wyparta przez wersje skrócone i szantażujące emocjonalnie. Obserwując, nawet pobieżnie, dzisiejszy świat mediów, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że diagnoza sprzed 50 lat jest niezwykle trafna. W TV dominują seriale grane przez amatorów, z improwizowanymi dialogami, ale nastawione na silne emocje, bez żadnej refleksji. Algorytmy do czytania artykułów skracają treści do ich esencji. Takie przykłady można mnożyć w nieskończoność. Chcemy jednak oprzeć się łatwości prostego krytykowania technologicznego postępu i wykazania osamotnienia człowieka w świecie dominowanym przez nowoczesne media wypierające stary tryb życia i dawne sposoby obcowania z treściami kulturowymi. Doświadczenie naszych przodków przypomina, że problem zmian technologicznych istniał od zawsze, a krytyka postępu miała zastosowanie również wobec wynalazku książki, czy wcześniej pisma, które Platon w "Fajdrosie", uznaje za narzędzie, które przyszłe pokolenia pozbawi pamięci. Jak wiemy, był w błędzie."

***

Raymond Douglas Bradbury (ur. 1920, zm. 2012) - amerykański klasyk literatury science fiction. Napisał ponad 300 opowiadań, które opublikowano w około 800 antologiach, a także powieści, wiersze, scenariusze filmowe i teatralne. Zadebiutował w 1941 roku opowiadaniem PENDULUM. W 1950 roku wydał KRONIKI MARSJAŃSKIE, które przyniosły mu sławę i uznanie krytyki literackiej. Trzy lata później ukazało się jego kolejne wybitne dzieło - 451 STOPNI FAHRENHEITA, genialna antyutopia stawiana na równi z ROKIEM 1984 George'a Orwella czy NOWYM WSPANIAŁYM ŚWIATEM Aldousa Huxleya, w 1966 roku zekranizowana przez François Truffaut. Bradbury nigdy nie utożsamiał się z nurtem science fiction - rakiety, przestrzeń kosmiczna i astronauci były dla niego tylko rekwizytami, za pomocą których snuł swoje opowieści o kondycji współczesnego człowieka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji